federacjazycia.pl – Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
  • Home
  • Aktualności
  • Federacja
    • Członkowie
    • Kontakt
  • Oświadczenia
  • Materiały
Author

Przemysław Radzyński

Przemysław Radzyński

Aktualności

Świadek Życia – wspomnienie o śp. prof. Wandzie Półtawskiej

by Przemysław Radzyński 2023-10-26
written by Przemysław Radzyński
Odeszła do Domu Ojca! Poszła za swoim ukochanym ojcem duchowym św. Janem Pawłem II. Na pewno złożył ją w ramionach Chrystusa, któremu przez całe życie służyła. Przeżyła 102 lata bez siedmiu dni.

Człowiek historia! Świadek Życia! Lekarka, b. więźniarka niemieckiego obozu zagłady Ravensbrück, ofiara zbrodniczych eksperymentów medycznych, wykładowca, autorka wielu książek i artykułów, wielka obrończyni rodziny i życia. W celu szkolenia kadr dla Duszpasterstwa Rodzin i ruchów obrony życia założyła Instytut Teologii Rodziny przy Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie i kierowała nim przez 33 lata. Była ekspertem Papieskiej Akademii Pro Vita. Prowadziła wiele badań i opracowań w zakresie przygotowania do małżeństwa i założenia rodziny. Jedna z pierwszych w Polsce opracowała i ukazywała poważne następstwa niszczenia płodności oraz aborcji dla zdrowia kobiet.

Na śmierć była skazana trzykrotnie!

Pierwszy raz jako młoda dziewczyna – harcerka – za obronę ojczyzny w 1941 roku. Do obozu koncentracyjnego Ravensbrück wywieziono ją z utajnionym wyrokiem śmierci.

Drugi raz, gdy znalazła się na liście skazanych w obozie zagłady, gdyż usiłowano unicestwić wszystkie kobiety, używane jako. króliki doświadczalne, aby zatrzeć śladyzbrodniczych eksperymentów paramedycznych. Współwięźniarki ukrywały ją wówczas na terenie obozu, co było cudem samym w sobie.

Trzeci raz podczas ewakuacji obozu tuż przed wyzwoleniem była bliska śmierci głodowej.

Doświadczyła, jak cenne jest życie i wytrwale służyła ratowaniu życia każdego człowieka i jego godności!

W 1962 roku ujawnił się bardzo agresywny rak – została wówczas cudownie uzdrowiona dzięki wstawiennictwu o. Pio na prośbę ówczesnego kard. Karola Wojtyły, jej duchowego ojca. Fakt, że dane jej było tak długie życie, też jest zadziwiającym cudem.

Po tych wszystkich doświadczeniach stała się osobą niezwykle wymagającą tak od siebie, jak i od innych. Nie szła na kompromisy, ale zawsze jednoznacznie mówiła prawdę, chociaż nie zawsze było to dobrze widziane. Robiła to jednak w dobrej intencji i z miłością. Pracując w poradni uratowała niejedno małżeństwo i wiele poczętych dzieci.

W latach dziewięćdziesiątych spotykaliśmy ją w Rzymie oraz podczas licznych kongresów na tematy związane z ochroną rodziny i życia. Chętnie siadała razem z nami i dzieliła się swoimi spostrzeżeniami. Patrzyliśmy na nią, jak w obraz – była symbolem i świadkiem, jak ważna jest ochrona ludzkiego życia.

Mówiła nam wtedy, że otwieramy otwarte drzwi, bo przecież ona już dawno to wszystko zrobiła – zbadała, opublikowała, tylko brać i korzystać. Młodzi jednak zawsze chcą wszystko robić po swojemu. Najpierw okropnie nas to denerwowało, później przyznawaliśmy jej rację. Dzisiaj kolejne młode pokolenie także chce wszystko robić po swojemu i wtedy przypominają się dyskusje z prof. Półtawską.

Zawsze z troską pochylała się nad człowiekiem, zwłaszcza zabłąkanym, cierpiącym, szukającym drogi. Zachowując pełną miłości troskę, pokazywała prawdę, nawet jeżeli była bardzo trudna. Jej celem była nie tylko pomoc psychologiczna czy medyczna (była przecież lekarzem psychiatrą), ale poruszenie sumienia, ukazanie drogi nawrócenia i Bożego Miłosierdzia. Podkreślała, że tylko w ten sposób można ocalić życie zagubionego człowieka i to obecne, i to wieczne. Ze wszystkich sił służyła Panu Bogu i Kościołowi, który w osobie św. Jana Pawła II otworzył jej szerokie możliwości działania.

Często można ją było spotkać w otoczeniu Ojca Świętego. Razem z mężem miała tam pełny dostęp. Przynosiła mu ważne informacje i dbała, aby nie był od nich izolowany. Ułatwiała też kontakt naszych liderów obrony życia z Ojcem Świętym. Byli oni zapraszani na prywatną Mszę św., mieli możliwość rozmowy oraz przedstawienia efektów swojej pracy.

Jestem ikonografem i pisałam dla niej ikonę, którą otrzymała w Gdańsku na spotkaniu z Duszpasterstwem Rodzin. Nadałam jej tytuł: „Wpatrzona”, nawiązując do Rekolekcji Beskidzkich, gdzie odkryła rąbek tajemnicy swojej duchowości i nieustannej kontemplacji Boga, której nauczył ją św. Jan Paweł II. Muszę przyznać, że jej duchową siłę wyczuwało się podczas tej pracy – jeszcze nigdy nie udało mi się napisać ikony tak prędko.

Odejście prof. Wandy Półtawskiej, Świadka Życia, należącej do pokolenia naszych rodziców, którzy przeżyli II wojnę światową, okres komunizmu, wybór kard. Wojtyły na papieża i odnowę Solidarnościową, kończy pewien trudny okres naszych dziejów.

Przed młodymi otwiera się obecnie nowa epoka pełna kolejnych napięć, konfrontacji, cierpień, wyzwań i odpowiedzialności za człowieka. Prof. Półtawska pozostawia im nie tylko dorobek własnej pracy naukowej, ale wzór działania, aby z Boża pomocą ochronić i otoczyć miłością życie każdego człowieka i jego godność.

Autor: Ewa Kowalewska – wiceprezes PFROŻ i przedstawiciel Human Life International Polska.
2023-10-26 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Jakub Bałtroszewicz: Troska o każdego człowieka powinna być czymś, co łączy społeczeństwo

by Przemysław Radzyński 2023-10-14
written by Przemysław Radzyński
Troska o każdego człowieka powinna być czymś, co łączy społeczeństwo. Chcemy by sprawa ochrony życia nie była kwestią polaryzującą społeczeństwo. Myślę, że w tym duchu ma być obchodzony Dzień Papieski – ochrony życia – powiedział Jakub Bałtroszewicz. Prezes Polskiej Federacja Ruchów Obrony Życia w rozmowie z KAI wyjaśnił, jak rozumie przesłanie tegorocznego Dnia Papieskiego obchodzonego w tym roku 15 października pod hasłem „Cywilizacja życia”. Opowiedział także m.in. o planach na przyszłość PFROŻ, dokonał oceny wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zdradził czy środowiska pro-life planują działania na rzecz wprowadzenia pełnej ochrony życia.

Anna Rasińska (KAI): Tegoroczny Dzień Papieski obchodzony będzie pod hasłem „Cywilizacja życia”. To pojęcie, kojarzy z ochroną życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Jak wygląda dziś działalność stowarzyszeń pro-life pod tym kątem?

Jakub Bałtroszewicz (prezes PFROŻ): Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, na czele której stoję, zrzesza bardzo wiele stowarzyszeń, organizacji i fundacji, działających w zakresie ochrony życia w Polsce. Ich zadania są różne; charytatywne, pomocowe, polityczne. Działają też w sferze lobbingu, za jeszcze lepszymi przepisami chroniącymi życie. Mówimy o wsparciu i powstawaniu domów samotnych matek, które są w całej Polsce, o oknach życia, do których można przekazać małe dziecko, by zostało oddane do adopcji bez żadnych konsekwencji. Oprócz tego dbamy o sieć pomocową wspierania osób, które wychowują dzieci chore czy niepełnosprawne, ale też rodzin wielodzietnych. Wszystkie działania podejmowane są w duchu opiekuńczym.

Jako Polska Federacja Ruchów Obrony Życia odcinamy się od zachowań agresywnych, polaryzujących społeczeństwo, od epatowania przemocą poprzez zdjęcia rozszarpanych w wyniku aborcji dzieci. My pokazujemy, że każdy człowiek jest ważny, chcemy się nim zaopiekować i udzielić pomocy w miarę możliwości. Chcemy by sprawa ochrony życia nie była kwestią polaryzującą społeczeństwo, tylko jednoczącą je. Troska o każdego człowieka powinna być czymś co łączy społeczeństwo, a nie je dzieli. Myślę, że w tym duchu Dzień Papieski ma być obchodzony – ochrony życia.

KAI: Termin „Cywilizacja życia” wskazuje na wartość życia, także po urodzeniu, jego godne funkcjonowanie, wzrastanie, rozwój. Czy na tym polu coś się w ostatnim czasie zmieniło?

Jeden z zarzutów, który podnoszą środowiska szczujące na ruchy pro-life, jest taki, że troszczymy się o dziecko dopóki jest w brzuchu matki, a kiedy się urodzi, jest skazane samo na siebie. Nic bardziej mylnego, wystarczy spojrzeć na dzieła rozmaitych organizacji zrzeszonych w PFROŻ, jak chociażby Fundację Małych Stópek. To ogromna praca na rzecz wspierania całych rodzin. W ten sposób pokazujemy, że chcemy zajmować się dziećmi, nie tylko w momencie, kiedy znajdują się pod sercem matki, ale zawsze, gdy potrzebują pomocy.

Jeżeli kobieta decyduje się na urodzenie dziecka chorego lub niepełnosprawnego, jeżeli została porzucona, chcemy wkraczać z pomocą i pokazać, że są organizacje, które potrafią wspierać takie rodziny.

KAI: Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku stanowi duży sukces środowisk pro-life. Jak Pan go ocenia z perspektywy czasu?

Na pewno wyrok Trybunały Konstytucyjnego był krokiem w bardzo dobrą stronę. Nie powinno być tak, że zgodnie z prawem, można dokonać aborcji tylko z tego powodu, że dziecko jest podejrzane o chorobę czy niepełnosprawność. To coś absurdalnego.

Teraz potrzeba ogromnej pracy mojego środowiska, ale także rządzących, którzy powinni zmieniać prawo. Rodziny przyjmujące dzieci z ciężką chorobą, czy niepełnosprawnością nigdy nie powinny pozostać same, a społeczeństwo musi widzieć, że są otoczone troską i bardzo dobrze traktowane. Należy stworzyć konkretne rozwiązania systemowe. Nie można zrzucać wszystkiego na organizacje pozarządowe, które oczywiście robią wszystko, by dzieci były zaopiekowanie, a rodzice nie czuli sami. To kluczowe, by nastroje społeczne były po stronie życia, nie po stronie cywilizacji śmierci.

KAI: Wkrótce wybory, co jeśli w najbliższym czasie zmieni się władza i powróci temat większego dostępu do aborcji?

Nie boję się tego mitycznego wahadła, o którym mówi się od wielu, wielu lat. Przypomnę tylko, że przez krótki czas, pod koniec lat 90., aborcja była całkowicie dostępna w sposób legalny, przez funkcjonowanie tzw. przesłanki społecznej, którą wprowadziło SLD. Wówczas aborcja mogła być dokonywana w sposób całkowicie legalny, w szpitalu. Nie było ich wcale tak dużo ok. 2-3 tysiące. Ciężko mówić teraz o podziemiu aborcyjnym, środowiska pro-choice mówią o 100-500 tysiącach aborcji, co wydaje się odległe od rzeczywistości, skoro w czasie gdy aborcja była dozwolona, liczba ta była znacznie mniejsza.

Społeczeństwo rozumie, że ochrona życia, to ochrona życia, a nie uciskanie kobiet. Chcemy po prostu chronić ten najbardziej delikatny, wrażliwy moment rozwoju człowieka, jakim jest okres dorastania pod sercem matki.

Uważam, że prawo działa w pewnym stopniu kulturotwórczo. Widać to chociażby na przykładzie wprowadzenia zakazu palenia w pomieszczeniach. Nikt nie wierzył, że to się stanie, kultura przywiązania do papierosa była bardzo silna, wydawało się, że to prawo będzie martwe. Dzisiaj widzimy jak to prawo świetnie działa, wszyscy się do niego przyzwyczaili.

To, że Konstytucja chroni życie i zakazuje aborcji eugenicznej, ze względu na podejrzenie choroby czy niepełnosprawności, na pewno buduje świadomość społeczną, że nie tylko ludzie zdrowi mają prawo do życia, ale każdy. Nawet chory czy niepełnosprawny.

KAI: Według badań CBOS w ostatnich latach umocniło się poparcie dla kompromisu aborcyjnego, zwiększył się odsetek respondentów opowiadających się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Jednocześnie maleje odsetek badanych, którzy sytuowaliby się wśród zwolenników zaostrzenia obowiązujących przepisów. Czy środowiska pro-life mają pomysł na to jak odwrócić te tendencje?

Przede wszystkim warto podkreślić, ze kompromis aborcyjny wciąż istnieje. Aborcja jest dozwolona w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki, to oczywiste, że prawo nie powinno zmuszać kobiety do heroizmu. W takiej sytuacji nie mówimy nawet o dokonaniu aborcji, tylko o ratowaniu zdrowia czy życia matki. Podobnie w przypadku poczęcia dziecka w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu, czy współżycia z osobą poniżej 15. roku życia. Szanujemy ten kompromis aborcyjny. Wydaje się on dziś rozsądny.

Wiadomo, że środowiska pro-life chciałby pełnej ochrony życia, ale powinna być ona poprzedzona mentalną przemianą w społeczeństwie, a nie narzucona prawem. Kolejnych zmian w sferze prawnej nie będziemy podejmować.

A jaki jest pomysł na to by społeczeństwo przekonywać do ochrony życia? Myślę, że przede wszystkim należy pracować nad systemem wsparcia rodzin po urodzeniu dziecka. W przeszłości za bardzo skupialiśmy się na ochronie dziecka poczętego, a za mało myśleliśmy o dzieciach już urodzonych, dzisiaj się to zmienia. Coraz więcej dzieł podejmuje kwestie opieki nad dziećmi z wadami, czy niepełnosprawnością, by rodziny nie czuły się osamotnione. Kobieta otoczona miłością, opieką, wsparciem, raczej nie będzie myślała o aborcji.

KAI: Wiele działaczek i działaczy proaborcyjnych mówi o „piekle kobiet” i braku poszanowania dla ich życia, mimo że przesłanka pozwalająca na dokonanie aborcji w sytuacji zagrożenia życia matki wciąż obowiązuje. W podobnym tonie wypowiadają się także niektórzy lekarze. Z czego to wynika?

Aborcja nie jest wygodna dla kobiety, aborcja jest genialnym rozwiązanie dla mężczyzny, który nie chce podejmować odpowiedzialności za życie poczęte i w tym sensie aborcja jest faktycznie piekłem kobiet. Decydują się na nią kobiety, które zostały pozbawione miłości i opieki mężczyzny. Aborcja jest kryzysem męskości w Polsce. Kobieta, która ma wsparcie nie pomyśli o aborcji. Natomiast jeśli w takiej sytuacji matka słyszy od ojca dziecka: “Twój brzuch twoja sprawa”… W pewnym sensie kobietom wmówiono, że prawo do aborcji jest prawem kobiety. Uważam, że jest po prostu uwalnianiem mężczyzny od odpowiedzialności, dlatego tak wygodnie się ją stosuje.

Zawsze wyszukuje się takie przypadki, które mają być przykładem, jak prawo jest drakońskie, jak bardzo jest złe. Lekarz, który działa w świetle prawa, chroni życie kobiety, jej zdrowie, nie dokonuje de facto aborcji, ponieważ to skutek ratowania zdrowia czy życia kobiety. Prawo jest jednoznaczne, jeśli udaje się, że tak nie jest, tworzy się jakąś wymyśloną tezę, ideologię pod konkretną narrację. Prawo jest tu bardzo precyzyjne i każdy lekarz ma obowiązek je znać i stosować, tzn. ratować życie kobiety, a jeżeli jest to możliwie, również dziecka. Czasem leczenie kobiety doprowadza do śmierci płodu i faktycznie nie ma innego wyjścia. Tutaj decyzja zostaje po stronie kobiety.

W Kościele katolickim mamy chociażby święte, które nie zgodziły się kosztem własnego życia na śmierć swojego nienarodzonego dziecka. Są to jednak sytuacje skrajne i wyjątkowe, nikt nie zmusza do takiego heroizmu. Mówienie, że w Polsce kobiety umierają, ponieważ aborcja jest zakazana jest po prostu nieprawdą.

KAI: Podobne historie można usłyszeć w kontekście poronienia. Niektóre środowiska i media straszą, że kobiety będą poddawane kontroli, by stwierdzić czy poronienie dokonało się samoistnie, czy też w wyniku użycia środków farmakologicznych.

Takie zjawisko jest ideologicznym nakręcaniem spirali strachu, przez środowiska, które chciałyby całkowicie zliberalizować prawo aborcyjne. Dla każdej osoby myślącej logicznie wydają się absurdalne. Pracując w organizacjach związanych z ochroną życia od ponad 10 lat, nigdy nie słyszałem o podobnych pomysłach.

KAI: A jaka jest dalsza strategia działalności Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia?

Chcemy skupić się na budowaniu wizerunku pro-lifu opartego na archetypie opiekuna. Bardzo nam przeszkadza przypisywanie narracji wojennej, polaryzującej społeczeństwo.

Oczywiście są ruchy, które działają w sposób agresywny, które za wszelką cenę chcą skłócić społeczeństwo, epatują wizerunkami płodów, używają bardzo ostrego słownictwa. My nie nazywamy ich ruchamy pro-life tylko antyaborcyjnymi. W naszej opinii ta retoryka wojenna jest nieskuteczna, chcemy odciąć się od podobnych działań. Przekonanych nikt nie musi przekonywać, a nieprzekonanych tylko odstraszają od ochrony życia. Dla nas najważniejsze jest dotarcie do społeczeństwa z pozytywnym przekazem. Chcemy by obrońca życia był kojarzony jako osoba, która chce wspierać rodziny, pomagać, towarzyszyć, chronić.

Miarą człowieczeństwa jest jego podejście do najsłabszych. Nie tylko dzieci poczętych, ale także starszych. Ochrona życia powinna jednoczyć społeczeństwo jako coś, co jest podstawą każdego zdrowego człowieczeństwa.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Anna Rasińska / KAI
2023-10-14 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Ks. Tomasz Kancelarczyk uhonorowany „Lwem Ordo Iuris” w kategorii „życie”

by Przemysław Radzyński 2023-10-02
written by Przemysław Radzyński
Prezes Fundacji Małych Stópek ks. Tomasz Kancelarczyk został uhonorowany „Lwem Ordo Iuris” w kategorii „życie”. Uroczysta gala odbyła się pod koniec września w Warszawie. „Lwem nie jestem, chociaż bywam wtedy, kiedy trzeba walczyć w obronie kobiety w ciąży” – powiedział wyróżniony kapłan.

Instytut Ordo Iuris obchodzi w tym roku 10-lecie swojej działalności. Zwieńczeniem jubileuszu była uroczysta gala, podczas której wręczono „Lwy Ordo Iuris”. Nagrody otrzymały osoby, które zgromadziły najwięcej głosów internautów w pięciu kategoriach: Życie, Rodzina, Wolność, Chrześcijańskie Dziedzictwo Narodu oraz Kultura.

Laureatem nagrody w kategorii „życie” został ks. Tomasz Kancelarczyk – pomysłodawca i prezes Fundacji Małych Stópek, organizator szczecińskiego Marszu dla Życia, propagator dzieła duchowej adopcji dziecka poczętego i wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. W ramach swojej działalności wspiera potrzebujących, osoby niepełnosprawne, bezdomne, ubogie oraz pomaga kobietom, które stoją przed dramatyczną decyzją dotyczącą życia swoich dzieci. Niesie pomoc matkom w trudnych sytuacjach życiowych. Jak sam podkreśla, droga obrony życia jest niełatwa, ale choćby dla jednego uratowanego istnienia, warto stale nią podążać.

„Lwa” w kategorii Rodzina otrzymali Jadwiga i Jacek Pulikowscy. Przez wiele lat zajmują się oni doradztwem rodzinnym, są autorami licznych książek i wykładów. W kategorii Wolność nagrodę otrzymał publicysta Witold Gadowski. Laureatem w kategorii Chrześcijańskie Dziedzictwo Narodu został natomiast ks. prof. Dariusz Kowalczyk, wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum, rekolekcjonista i pisarz. W kategorii Kultura nagrodzony został prof. Wojciech Roszkowski – historyk, autor wielu książek, w tym podręcznika „Historia i Teraźniejszość”.

Kapituła wręczyła także nagrody specjalne w niektórych kategoriach. W kategorii Życie uhonorowany został ginekolog prof. Bogdan Chazan. Nagrodę specjalną w kategorii rodzina otrzymała dr Wanda Półtawska – lekarka zaangażowana we wsparcie rodzin, przyjaciółka papieża Jana Pawła II. W kategorii Chrześcijańskie Dziedzictwo Narodu nagrodzony został Sławomir Olejniczak – prezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Z kolei w kategorii Kultura kapituła nagrodziła Leszka Sosnowskiego – założyciela wydawnictwa Biały Kruk.

Wręczone zostały również wyróżnienia w poszczególnych kategoriach. Otrzymały je osoby, którym Instytut udzielał pomocy prawnej. W kategorii Życie wyróżnieni zostali działacze prolife: dr Bawer Aondo-Akaa, Jan Bienias, Adam Brawata i Anna Trutowska.

W kategorii Rodzina wyróżnienie otrzymali Monika i Zdzisław Pankowie – rodzice niepełnosprawnego chłopca. W kategorii Wolność wyróżniono Janusza Komendę – pracownika zwolnionego z pracy w IKEA za cytowanie Biblii na firmowym forum.

Źródło: OrdoIuris.pl
2023-10-02 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia apeluje o „więcej solidarności, zrozumienia i empatii, pomocy oraz wsparcia dla kobiet w ciąży oraz ich dzieci – przed i po ich urodzeniu!”

by Przemysław Radzyński 2023-09-26
written by Przemysław Radzyński
– Ochrona życia i zdrowia kobiety w ciąży oraz jej dziecka – zarówno w okresie prenatalnym, jak i po urodzeniu – przynosi dobre owoce – aborcja złe! – podkreśla Polska Federacja Ruchów Obrony Życia w wydanym dziś oświadczeniu.

„Twórzmy społeczeństwo solidarne, pomagające, które wspiera najbardziej potrzebujących i najsłabszych. Każdą brzemienną matkę i jej poczęte dziecko w sytuacji kryzysowej otaczajmy opieką i troską!” – apeluje Polska Federacja Ruchów Obrony Życia w wydanym dziś oświadczeniu „O więcej solidarności, zrozumienia i empatii, pomocy oraz wsparcia dla kobiet w ciąży oraz ich dzieci – przed i po ich urodzeniu!”. Federacja zrzesz kilkadziesiąt organizacji pro-life i pro-family, które dzięki pomocy dużej części społeczeństwa, robią w tej przestrzeni bardzo wiele.

„Zwracamy się do wszystkich o zaniechanie propagowania rozwiązań, które są niebezpieczne dla kobiet i ich nienarodzonych dzieci oraz uderzają w podstawy godności człowieka i jego praw, a pośrednio w całe społeczeństwo. Szanujmy polski dorobek ostatnich 30 lat w zakresie ochrony matki oraz dziecka w prenatalnej fazie życia!” – apelują obrońcy życia zrzeszeni w PFROŻ.

Poniżej pełna treść oświadczenia:

Oświadczenie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

 

O więcej solidarności, zrozumienia i empatii, pomocy oraz wsparcia dla kobiet w ciąży
oraz ich dzieci – przed i po ich urodzeniu!

 

W Polsce trwa brutalna kampania wyborcza, w której wykorzystywane są również problemy fundamentalnej wagi, jakimi są życie i zdrowie ludzi w ich pierwszej, prenatalnej fazie życia. Ofiarą tej kampanii staje się zarówno ochrona macierzyństwa, jak i życie dzieci w łonach matek. Niektóre środowiska polityczne w swoich programach deklarują wprowadzenie prawa do aborcji (w tym tabletki aborcyjnej) na żądanie i próbują pozyskać poparcie upowszechniając proaborcyjną propagandę, która de facto krzywdzi kobiety.

 

Cofa nas to do okresu, gdy Polska była w pełni uzależniona od sowieckiej Rosji i pod jej presją w 1956 roku przyjęła prawo zezwalające na przerywanie ciąży. Przypominamy, że to prawo obowiązywało w Polsce w latach 1956-1993 i powodowało poważne następstwa zdrowotne u kobiet oraz śmierć od 120 do 500 tysięcy nienarodzonych dzieci rocznie. Aborcja stała się wówczas najbardziej popularną metodą planowania rodziny.

 

Po rewolucji solidarnościowej w 1980 roku, dzięki staraniom setek tysięcy Polaków, NSZZ „Solidarność”, Kościoła katolickiego, polskich lekarzy oraz wielu innych środowisk, zmieniono ustawodawstwo mając na uwadze zarówno ochronę zdrowia polskich matek, jak i życia dziecka w okresie prenatalnym.

 

Przyjęta w 1993 roku ustawa o planowaniu rodziny wprowadziła ochronę życia dziecka w łonie matki oraz pomoc materialną, prawną i psychologiczną dla kobiet brzemiennych. To spowodowało zasadniczą poprawę stanu zdrowia kobiet w okresie ciąży, porodu i połogu, a także zmniejszenie okołoporodowej śmiertelności noworodków, co zgodnie z wymogami ustawy wykazywały coroczne raporty ministerstw: zdrowia, edukacji oraz pracy i polityki socjalnej.

 

Są to:

  • zmniejszenie liczby zgonów kobiet w wyniku ciąży, porodu i połogu;
  • znaczne obniżenie umieralności niemowląt;
  • zmniejszenie liczby zabójstw dzieci do 1-go roku życia.

Nastąpiły ogromne zmiany świadomości społecznej w kierunku poszanowania ludzkiego życia od poczęcia, zgodnie z prawem naturalnym, Konwencją o Prawach Dziecka i Konstytucją RP.

 

Nowe propozycje stanowią bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia kobiet w aspekcie macierzyństwa. Obecnie polskie prawo chroni zarówno matki, jak i ich dzieci, przede wszystkim dlatego, że aborcja jest dla nich bardzo niebezpieczna. Kodeks Etyki Lekarskiej (art. 39) stwierdza: Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie jej dziecka.

 

Upowszechniana ostatnio z naruszeniem prawa pigułka aborcyjna stanowi znacznie większe zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia kobiet, niż „tradycyjna” aborcja chirurgiczna.

 

Twórzmy społeczeństwo solidarne, pomagające, które wspiera najbardziej potrzebujących i najsłabszych. Każdą brzemienną matkę i jej poczęte dziecko w sytuacji kryzysowej otaczajmy opieką i troską! Organizacje zrzeszone w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, dzięki pomocy dużej części społeczeństwa, robią w tej przestrzeni bardzo wiele.

 

Zwracamy się do wszystkich o zaniechanie propagowania rozwiązań, które są niebezpieczne dla kobiet i ich nienarodzonych dzieci oraz uderzają w podstawy godności człowieka i jego praw, a pośrednio w całe społeczeństwo. Szanujmy polski dorobek ostatnich 30 lat w zakresie ochrony matki oraz dziecka w prenatalnej fazie życia!

 

Podkreślamy: ochrona życia i zdrowia kobiety w ciąży oraz jej dziecka – zarówno w okresie prenatalnym, jak i po urodzeniu – przynosi dobre owoce – aborcja złe!

 

W imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

Jakub Bałtroszewicz – prezes
Ewa Kowalewska – wiceprezes
ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes

Oświadczenie do pobrania w formie PDF.

Komentarz wiceprezes PFROŻ Ewy Kowalewskiej w formie AUDIO.

2023-09-26 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
AktualnościOrganizacje

Ewangelia życia przy Rydygiera we Wrocławiu

by Przemysław Radzyński 2023-09-21
written by Przemysław Radzyński
– Myślę, że fenomen Fundacji Evangelium Vitae polega na odczytywaniu znaków czasu i woli Bożej – mówi s. Ewa Jędrzejak SMCB, prezes fundacji, która we Wrocławiu prowadzi Centrum troski o płodność, szkołę rodzenia, Okno życia, Bank niemowlaka, Klub mam, Poradnię rodzinną, Klub seniora i wiele wiele innych inicjatyw.

W czym upatruje Siostra fenomenu Fundacji Evangelium Vitae, która działa od 17 lat i to działa prężnie i ciągle się rozwija.

Działamy prężnie, ale lokalnie – zasadniczo we Wrocławiu i okolicach. Pierwotne założenia były inne niż to, czym fundacja zajmuje się dziś. Myślę, że ten fenomen polega na odczytywaniu znaków czasu i woli Bożej. Bo w zasadzie większość dzieł, które dziś realizujemy nie były przez nas planowane, ale to ludzie z zewnątrz przychodzili do nas z jakimiś potrzebami i propozycjami. My tylko rozpoznawałyśmy w nich znaki od Pana Boga.

Jakie są te znaki czasu czy potrzeby społeczeństwa, które siostry odkryły na przestrzeni tych kilkunastu lat? 

W 2002 roku formalnie odzyskałyśmy w centrum Wrocławia dawny szpital, który był budowany przez wcześniejsze pokolenie boromeuszek. Zrujnowane budynki były nam systematycznie oddawana w miarę likwidacji szpitala. Chciałyśmy powrócić do pierwotnej działalności w tym miejscu. Pierwszą myślą było stworzenie zakładu opiekuńczo-leczniczego, bo taka jest dziś potrzeba – opieka nad ludźmi starszymi i schorowanymi u kresu ich życia. Ówczesna przełożona generalna przez wiele lat była pielęgniarką i bardzo chciała, żeby w tym miejscu też funkcjonowała szkoła pielęgniarska. Nasza fundacja powstała właściwie po to, żeby tę szkołę reaktywować. Zakładałyśmy, że szkoła będzie kształciła także położne czy sekretarki medyczne. Żeby teoretycznej nauce towarzyszyły praktyki, marzyłyśmy także o otwarciu szpitala ginekologiczno-położniczego. We Wrocławiu wówczas brakowało porodówek, a istniejące pozostawiały wiele do życzenia – umieralność okołoporodowa we Wrocławiu była wtedy jedną z najwyższych w Polsce.

Przez te lata doświadczyłam też wielu cudów, które potwierdzały mi słuszność obranego kierunku. Jako zgromadzenie zakonne nie mogłyśmy zebrać poważnych funduszy na projekt i odbudowę szkoły medycznej i szpitala, a potrzeby były gigantyczne. Wówczas podpowiedziano nam, żebyśmy założyły fundację.

Fundacja powstała, ale szkoły i szpitala nie udało się otworzyć.

Nie udało się nam zgromadzić w krótkim czasie potrzebnych środków. Myślę, że na odbudowę i wyposażenie potrzebowałybyśmy dziś ok. 50 mln. Pierwsze granty, jakie otrzymałyśmy wykorzystałyśmy na przygotowanie się do prowadzenia działalności, na edukację w obszarach, w których chciałyśmy działać, przygotowałyśmy też sporo materiałów promocyjnych. To sprawiło, że fundacja chwyciła wiatr w żagle, chociaż na początku pieniądze od darczyńców pojawiały się bardzo nieśmiało – fundacja poza marzeniami właściwie nie miała żadnej historii. Dziś nasza wieloletnia działalność uwiarygadnia nas w oczach ofiarodawców.

Skąd nazwa fundacji? Evangelium vitae – to tytuł papieskiej encykliki.

Poszpitalne budynki nasze zgromadzenie odzyskiwało wtedy, kiedy odchodził Jan Paweł II. Chciałyśmy, żeby rodząca się wówczas fundacja nawiązywała do jego nauczania o szacunku do życia. Pewnie nieudolnie, ale przez działania fundacji staramy się pokazywać światu, że życie jest wartością niezaprzeczalną, o którą warto się troszczyć.

Co sprawiło, że fundacja zdecydowała się realizować inne działania niż te pierwotnie zamierzone?

Po pierwsze wiadomo, że pieniądze leżące na koncie bankowym tracą na wartości. Po drugie na jednym z budynków zaczął przeciekać dach. Zgromadzenie, żeby go wyremontować, musiałoby wziąć kredyt. Jako fundacja zaproponowałyśmy przełożonym, że możemy sfinansować remont, ale w zamian fundacja otrzyma te pomieszczenia. Tak się stało. Wtedy, jako pierwsze, powstało miejsce dla zagubionej młodzieży. Fundacja funkcjonowała już od trzech lat – jeździłyśmy na różne konferencje dotyczące obrony życia, pielęgniarstwa, położnictwa. Coraz częściej spotykałyśmy się z tematem naprotechnologii, która nie była znana we Wrocławiu. Postanowiłyśmy zorganizować konferencję, która zaprezentowałaby tę tematykę w środowisku na Dolnym Śląsku. Wówczas okazało się, że jest grupa osób, która organizuje podobne wydarzenie i zdecydowałyśmy do niej dołączyć. W konferencji wzięło udział ok. 600 osób. Tym, którzy chcieliby się zaangażować w naprotechnologię zaproponowałyśmy dofinansowanie szkolenia. W zamian oczekiwałyśmy „odpracowania” kosztów w tworzącym się u nas ośrodku. Ok. 10 osób wzięło udział w szkoleniu dr Hilgersa – twórcy naprotechnologii, a nasza Fundacja zyskała kompetentnych współpracowników.

W 2009 r. otworzyły siostry Okno życia.

To była prośba i propozycja od władz Wrocławia, na którą z radością przystałyśmy, choć finalnie budowę Okna życia sfinansowali sponsorzy. Po jego otwarciu, ludzie nieświadomi do końca, jak ono funkcjonuje, zaczęli nam przynosić dziecięce ubranka. Miałyśmy ich nadmiar, więc postanowiłyśmy wyjść naprzeciw biedy rodzin mieszkających na Nadodrzu – dzielnicy, w której jest nasz klasztor i fundacja.

Tak powstał Bank niemowlaka, który dziś przygotowuje setki wyprawek dla dzieci. Ten dział się tak rozrósł, że do obsługi są pracownicy na 1,5 etatu i wolontariusze oraz kilka wyremontowanych pomieszczeń, gdzie składamy ubranka, zabawki, łóżeczka, wózki czy pampersy. W tym wymiarze współpracujemy też z Fundacją Małych Stópek ze Szczecina. Wiemy też o tym, że są rodzice, którzy nosili się z zamiarem oddania dziecka do Okna życia albo do adopcji, ale dzięki wsparciu Banku niemowlaka i pomocy fundacji odeszli od tego zamiaru i wychowują dziecko.

Kto korzysta z pomocy Banku niemowlaka?

Na pewno najubożsi, których nie stać na nowe ubranka dziecięce, pampersy czy chemię dla niemowląt, ale nie weryfikujemy dochodu naszych podopiecznych. Uznajemy, że jeśli ktoś prosi o pomoc, to jej potrzebuje. Do Banku przychodzą też ludzie, którzy nie mają problemów finansowych, ale uważają, że bez problemu mogą skorzystać z ubranek z recyklingu, a za oszczędzone w ten sposób pieniądze wesprzeć jakieś inne dzieło fundacji. Myślę, że to i ekologiczne, i Boże myślenie. Nie zawsze trzeba przeznaczać majątek na rzeczy, które de facto służą dziecku przez bardzo krótki czas.

Przychodzą do nas też rodziny wielodzietne i choć pozostawiłyśmy nazwę „Bank niemowlaka”, to mamy właściwie całą rozmiarówkę dziecięcą. Jeśli takie ubrania otrzymujemy, to też takimi bardzo chętnie się dzielimy. Organizowałyśmy też większe transporty dla dzieci na Ukrainie i Białorusi, zwłaszcza po wybuchu wojny.

Bank niemowlaka to miejsce kontaktu pracowników fundacji z potrzebującymi.

Ania, która kieruje Bankiem ma świetne wyczucie i poza pomocą materialną często proponuje wsparcie zaprzyjaźnionych prawników albo kieruje do naszych terapeutów i specjalistów z Poradni rodzinnej.

Ile dzieci trafiło przez 14 lat dla do Okna życia?

Dotychczas do naszego wrocławskiego okienka przyniesiono 20 dzieci. Nie śledzimy ich losów, bo nie jest to nasze zadanie, ale z tego co wiem, większość trafiła do rodzin adopcyjnych. Z sześciorgiem mamy kontakt – ich rodzice adopcyjni przysyłają zdjęcia, piszą, odwiedzają nas, albo zapraszają do siebie. Widzimy, jak pięknie się rozwijają dzięki szansie danej im przez rodziców biologicznych, którzy pozwolili się urodzić i przekazali w dobre ręce. Wiemy też, że dwójka dzieci zmarła – jedna dziewczynka była skrajnym wcześniakiem, a chłopiec z wieloma wadami genetycznymi żył dwa miesiące – na ten czas zaadoptowała go lekarka jednego z wrocławskich szpitali. Franuś zakończył życie w ramionach kochającej mamy. Myślę, że to jedna z wielu pięknych historii, gdzie to miłość zwyciężyła i miała ostatnie słowo.

Wspomniała już Siostra o działaniu Poradni rodzinnej.

Finansowana jest przez miasto, ale tylko w części, bo zapotrzebowanie jest bardzo duże… Mamy mediatorów, psychoterapeutów; prowadzimy też psychoterapię NEST, która wspiera osoby po stracie – po aborcji, po poronieniu czy po śmierci kogoś bliskiego. W poradni pracują też instruktorzy modelu Creightona, czyli początkowego etapu naprotechnologii, którzy pomagają w diagnozowaniu przyczyn niepłodności.

Wspomnieliśmy już Bank niemowlaka, ale fundacja wspiera rodziców w początkowej fazie życia dzieci też w innych obszarach. Prowadzą siostry szkołę rodzenia, poradnię laktacyjną i żywieniową.

Zaczęło się od naprotechnologii, czyli pomocy rodzicom, którzy nie mogą począć dziecka. Ale kiedy okazało się, że ta metoda jest skuteczna i zaczynały rodzić się dzieci, to pomyślałyśmy właśnie o szkole rodzenia. Od początku jej istnienia nie ma problemu z naborem. Najlepiej działa tu poczta pantoflowa. W czasie pandemii byłyśmy pierwszą szkołą we Wrocławiu, która prowadziła zajęcia online. Było wówczas bardzo duże zapotrzebowanie, uruchamiałyśmy dodatkowe kursy, aby wyjść na przeciw potrzebom rodziców.

Pomagałyśmy przy tworzeniu – bo taka była też potrzeba – hospicjum perinatalnego. We Wrocławiu było kilka podmiotów, którym dobro dzieci poczętych a chorych leżało mocno na sercu. Zgłosiły się do nas położne z jednego ze szpitali z prośbą o pomoc, bo chciały przedstawić dyrektorowi alternatywę dla terminacji ciąży w takich przypadkach. Dzięki współpracy z genetykami i położnymi udało się stworzyć hospicjum perinatalne, które dziś funkcjonuje jako niezależna instytucja.

Konsekwencją hospicjum perinatalnego było zapewne zaangażowanie fundacji w organizację pochówków dzieci martwo urodzonych czy grup wsparcia dla rodziców po stracie.

Osoby, które przyjaźniły się z naszą fundacją, a same doświadczyły poronienia i nie znalazły zrozumienia i wsparcia np. w szpitalu, uświadomiły nam, jak poważny to jest problem społeczny. Nikt przecież nie planuje, że dziecko urodzi się martwe i nie jest na taką sytuację przygotowany. Wówczas szpitale ginekologiczno-położnicze nie oferowały takiego wsparcia. Jako fundacja zaczęliśmy rozmawiać z władzami miasta i udało się wypracować procedury pochówku dzieci martwo urodzonych w szpitalach, których rodzice nie odbierają i nie urządzają pogrzebu. Jeden owoc to fakt, że ciała tych dzieci nie są utylizowane z odpadami medycznymi, a godnie grzebane. Ale przez organizowanie tych pochówków i zwracanie uwagi personelu na ten problem wzrosła świadomość, że dziecko od samego początku jest człowiekiem i przysługuje mu godność. Dziś to nie jest temat tabu i rozmowy z dyrekcją szpitali, lekarzami i położnymi wyglądają zupełnie inaczej niż kilkanaście lat temu. Wiele osób zrozumiało, że pochówek takiego poronionego dziecka ułatwia np. przeżycie żałoby przez rodziców. Jako fundacja proponujemy im także towarzyszenie w ramach grup wsparcia czy psychoterapii.

Fundacja prowadzi też Klub dla mam.

To kolejny pomysł, tym razem dla mam, które po porodach są na urlopach macierzyńskich czy wychowawczych. W wielu miejscach ich obecność jest kłopotliwa, bo albo dziecko komuś przeszkadza, albo nie ma go gdzie nakarmić czy przebrać. Stworzyłyśmy im do tego warunki w naszej fundacji, a przy okazji mogą spotkać się z innymi kobietami, które mierzą się w danym czasie z podobnymi wyzwaniami. Klub mam cieszy się bardzo dużą popularnością. Właściwie pierwszego dnia od ogłoszenia naboru kończą się zapisy. W ramach klubu organizowane są też zajęcia prowadzone przez różnych specjalistów – prawne, psychologiczne, z rehabilitacji czy pedagogiki zabawy. Poza klubem organizujemy też niezależne warsztaty dla rodziców, także starszych dzieci.

Dużą popularnością cieszą się też randki małżeńskie.

One są organizowane dla małżonków z różnym stażem. Można na nie przyjść także z małymi dziećmi, które zostaną zaopiekowane w fundacji, aby rodzice mieli czas tylko dla siebie.

Ta odnowiona działalność sióstr boromeuszek przy Rydygiera we Wrocławiu rozpoczęła się od otwarcia zakładu opiekuńczo-leczniczego. Poza tym w fundacji prowadzony jest klub seniora.

Te zajęcia także gromadzą całkiem sporą grupę seniorów, którzy lubią tu przychodzić czy jeździć z nami na wycieczki. Najczęściej są to osoby owdowiałe, których sytuacja zmusiła do przebudowania swojego życia. Wyjście do drugiego człowieka, spotkania z przyjaciółmi czy zajęcia manualne pomagają wyjść często z żałoby czy depresji. Zresztą nasz klub zrodził się po warsztatach dla osób zagrożonych depresją. Klub seniora ma wymiar profilaktyczny.

Poza tym organizowałyśmy warsztaty dotyczące opieki nad osobami z niepełnosprawnościami, prowadzimy też grupy wsparcia dla opiekunów osób przewlekle chorych.

Skoro fundacja pomaga zarówno seniorom, jak i najmłodszym dzieciom, to czy są takie przestrzenie, gdzie te grupy mogą się wspólnie spotkać?

Trochę popsuła to pandemia, bo np. w ZOL-u był dobrze rozwinięty wolontariat, do którego należało wiele młodych osób z duszpasterstw akademickich, ze szkół a nawet przedszkoli. Dzieci często organizowały dla naszych podopiecznych różne koncerty, występy, zabawy. Studenci przychodzili spotkać się z konkretnymi osobami, żeby z nimi porozmawiać czy coś im poczytać. Próbujemy to reaktywować, ale nie wróciło to jeszcze do normy sprzed pandemii.

Od czasu do czasu, np. w okolicach świąt, udaje nam się zorganizować spotkania międzypokoleniowe, gdzie oprócz naszych podopiecznych pojawiają się także nasi darczyńcy i współpracownicy. Przy okazji jubileuszy 10-lecia fundacji czy 10-lecia Okna życia organizowałyśmy piknik i wtedy na dziedzińcu mogło spotkać się wiele osób zaangażowanych w nasze działania.

Fundacja rzeczywiście podejmuje mnóstwo działań.

My ich nie wymyślamy, one same do nas przychodzą. Rozłożenie fundacyjnego parasola nad wieloma z tych inicjatyw pozwoliło im zaistnieć. Staramy się też działać na tej zasadzie, że jak ktoś zgłasza się do nas z jakąś propozycją czy pomysłem, to pozwalamy mu działać. Jeśli się sprawdzi, to staramy się włączyć go na stałe do naszej fundacji. Myślę, że większość naszych pracowników – a mamy ich około 30 – to osoby, które mają konkretne umiejętności, chcą odpowiedzieć na potrzeby, które widzą i lubią to, co robią. To też nasza specyfika, że raczej nie szukamy pracowników, a oni sami do nas przychodzą i weryfikowani są w praktyce.

Fundacja powstała dla budowy szkoły i szpitala. One nie powstały. Czy to jest idea, która jeszcze może się zmaterializować?

To jest mój ból i jedyne marzenie, które nie zostało dotychczas zrealizowane. Ufam, że jeśli taka jest wola Boża – to nawet jak ja tego nie potrafiłam zrobić, to Pan Bóg ma człowieka, który to zrobi. Ja jestem niepoprawną optymistką w tej kwestii. Gdyby znalazł się ktoś, kto potrafiłby zrealizować ten projekt, to zgromadzenie zakonne chętnie by przy nim współpracowało. Budynek na to przeznaczony w tej chwili generuje koszty i przełożone rozważają inne jego zagospodarowanie, chociaż sprzedaż jest ostatecznością. 

A ma Siostra jeszcze inne fundacyjne marzenia?

Poza tym jednym Pan Bóg pospełniał wszystkie moje marzenia. Czy ja mam jeszcze jakieś marzenia? Żeby On był przez wszystkich kochany i żeby Jego chwała się działa przez małe rzeczy, które my robimy. Chciałabym, żeby fundacja służyła jak najlepiej w obszarach, w których działa dziś. Szczegółowych planów już nie mam, więc chyba na mnie jako prezesa już czas (śmiech). Człowiek bez marzeń nie może żyć, a ja mam wszystkie pospełniane.

Rozmawiał Przemysław Radzyński
2023-09-21 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Św. Matka Teresa z Kalkuty do Polaków: Tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja

by Przemysław Radzyński 2023-09-13
written by Przemysław Radzyński
„Tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja, ponieważ jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać Ciebie i mnie od zabijania się nawzajem?” – napisała św. Matka Teresa z Kalkuty do Polaków. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia przypomina list założycielki Misjonarek Miłości z 24 września 1996 r.

Św. Matka Teresa z Kalkuty zmarła 5 września 1997 r. Szanowana na całym świecie założycielka Misjonarek Miłości zawsze bardzo bezpośrednio i jednoznacznie odwoływała się do konieczności ochrony ludzkiego życia od poczęcia. – Mówiła o tym w porę i nie w porę, aby przypominać ludziom, że miłość do dziecka w łonie matki jest gwarancją cywilizacji życia i miłości oraz świadectwem naszego człowieczeństwa – zwraca uwagę Ewa Kowalewska.

Prezes Human Life International Polska i wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia zaznacza, że w sytuacji, gdy polska opozycja przed zbliżającymi się wyborami deklaruje zmianę ustawy i powrót do aborcji do 12 tygodnia ciąży w starym komunistycznym stylu, pora przypomnieć list świętej do Polaków.

Napisała go w 1996 roku, gdy ponownie władzę w Polsce przejęła lewica i deklarowała zmianą ustawy chroniącej życie dzieci w łonach matek. Polacy wyszli wtedy na ulice stolicy w wielkich marszach pro-life. – Jej prosty, pełen miłości List do Polaków, aby chronili życie swoich dzieci, był wówczas wielkim wsparciem dla polskich obrońców życia. Pora, aby ponownie sięgnąć do niego – zachęca Ewa Kowalewska.

Poniżej pełna treść listu Matki Teresy z Kalkuty do Polaków:

Moi Drodzy
Bracia i Siostry w Polsce!

 

Jak wiecie, jestem w szpitalu, ale słysząc o zmianach prawa, jakie są rozważane w Polsce, czuję, że Bóg chce, abym zwróciła się do Was w imieniu nienarodzonych dzieci. 

 

Życie jest najpiękniejszym darem Boga. On stworzył nas do wielkich rzeczy, aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości do głębi naszego istnienia. Abyśmy Go kochali, byśmy kochali naszych braci i siostry.

 

Życie jest darem Boga. Darem, którym tylko Bóg może obdarzać. I Bóg w swojej pokorze dał mężczyźnie i kobiecie zdolność współpracy z Nim w przekazywaniu życia. Jakikolwiek był Jego zamiar, nie wolno nam ingerować w ten piękny Boży dar ani go niszczyć.

 

Dlaczego dzisiaj ludzie boją się małego dziecka? Ponieważ chcą mieć łatwiejsze, bardziej komfortowe, wygodniejsze życie? Więcej wolności? Bać się należy jedynie łamania Bożych praw, ponieważ Bóg w swojej nieskończonej i czułej miłości pragnie tylko naszego dobra, naszego szczęścia, naszej miłości. 

 

Moi kochani Polacy!

 

Uczcie swoich młodych kochać Boga. Uczcie ich modlić się. A jeśli będziecie trzymać się razem, będziecie kochać się wzajemnie taką miłością, jaką Bóg kocha każdego z nas.

 

Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin. Wnośmy prawdziwy pokój w naszą rodzinę, otoczenie, miasto, kraj, w świat. Zaczynajmy od pełnego miłości pokochania małego dziecka już w łonie matki.

 

Jak już wielokrotnie mówiłam w wielu miejscach, tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja, ponieważ jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać Ciebie i mnie od zabijania się nawzajem?

 

Najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne, w pełni zaufania całkowicie zdane na matkę.

 

I pamiętajcie, że Jezus powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).

 

Ofiarowuję wszystkie swoje cierpienia, wynikające z choroby i bezradności, abyście dokonali prawidłowego wyboru – abyście wybrali życie, zgodnie z wolą Bożą.

 

Módlmy się! Niech Bóg Was błogosławi.
Matka Teresa

 

Kalkuta, 24 września 1996 r.

2023-09-13 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Oświadczenie PFROŻ w sprawie beatyfikacji rodziny Ulmów: Nienarodzone czy narodzone – DZIECI BŁOGOSŁAWIONE!

by Przemysław Radzyński 2023-09-09
written by Przemysław Radzyński

„Wyrażamy wielką wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za historyczną decyzję o beatyfikacji Rodziny Ulmów, w tym bezimiennego, poczętego dziecka za błogosławionego męczennika wraz z całą jego rodziną. Ukazuje to całemu światu niezaprzeczalną prawdę o pełni człowieczeństwa Dziecka w łonie matki” – napisano w Oświadczeniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia „Nienarodzone czy narodzone – DZIECI BŁOGOSŁAWIONE!” opublikowanym z okazji beatyfikacji rodziny Ulmów, która nastąpi w niedzielę 10 września.

Oświadczenie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia 

Nienarodzone czy narodzone – DZIECI BŁOGOSŁAWIONE!

W niedzielę, 10 września nastąpi uroczysta beatyfikacja rodziny Ulmów z Markowej, którzy zostali bestialsko zamordowanie za ratowanie Żydów. Jest to wydarzenie historyczne, bez precedensu w historii Kościoła, gdyż zgodnie z decyzją papieża Franciszka beatyfikowana jest cała rodzina: małżonkowie oraz ich siedmioro dzieci. W tym najmłodsze dziecko żyjące pod sercem matki.

Uznanie za osobę błogosławioną dziecka w łonie matki jest ukazaniem pełni jego człowieczeństwa. Zgodnie z wypowiedzią ks. dr. Witolda Burdy – postulatora procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów, ich sąsiedzi – Franciszek Szylar i jego syn Eugeniusz – świadczą, że kilka dni po pierwszym brutalnym pochówku członków rodziny Ulmów, podczas przenoszenia ciała Wiktorii Ulmy do trumny, dziecko było już w drogach rodnych matki – widać było główkę oraz bark. Jest bardzo mało prawdopodobne, że urodziło się żywe, co oznacza uruchomienie drugiego obiegu krwi i możliwości samodzielnego oddychania oraz odcięcia pępowiny. Stało się ofiarą brutalnego mordu i męczennikiem wraz z całą rodziną. 

Nie wiemy, jakiej płci jest to dziecko, nie znamy też jego imienia. Słusznym więc jest nazywanie go DZIECKIEM NIENARODZONYM. Nie miało ono też żadnej szansy na otrzymanie sakramentu chrztu, jednak wiara rodziców oraz intencja wychowania go w duchu chrześcijańskim została uznana za „chrzest pragnienia”, a fakt męczeństwa za „chrzest krwi”, co potwierdza Akt beatyfikacyjny.

Wyrażamy wielką wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za historyczną decyzję o beatyfikacji rodziny Ulmów, w tym bezimiennego, poczętego dziecka za błogosławionego męczennika wraz z całą jego rodziną. Ukazuje to całemu światu niezaprzeczalną prawdę o pełni człowieczeństwa Dziecka w łonie matki. 

W imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

Jakub Bałtroszewicz – prezes

Ewa Kowalewska – wiceprezes

Ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes

Warszawa, dn. 9 września 2023 r. 

2023-09-09 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia żegna swojego Przyjaciela śp. dr. Jerzego Umiastowskiego

by Przemysław Radzyński 2023-08-28
written by Przemysław Radzyński
21 sierpnia 2023 r. zmarł dr Jerzy Umiastowski – były przewodniczący Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Lekarskiej i współautor polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej. Miał 90 lat.

 

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia żegna swojego Przyjaciela
śp. dr. Jerzego Umiastowskiego,
który odszedł do Domu Ojca w dniu 21 sierpnia 2023 r.

 

Dr Jerzy Umiastowski był lekarzem i społecznikiem znanym m.in. z postawy zaangażowania w poszanowanie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Postawa ta była widoczna w codziennej działalności, ale także jako przewodniczącego Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Lekarskiej, w opracowaniu polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej czy w pracach Papieskiej Akademii Pro-Vita w Watykanie. 

 

Pozostaje w naszej pamięci i stanowi wzór życzliwego człowieka i lekarza, głoszącego ponadkonfesyjną prawdę o prawach człowieka, w tym szczególnie prawa do życia i rozwoju od poczęcia.

 

Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Katolickim w Sopocie w dniu 5 września, o godz. 11:00.

 

W imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia
Jakub Bałtroszewicz – prezes
Ewa Kowalewska – wiceprezes
Ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes


Śp. dr Jerzy Umiastowski
ofiarny lekarz, wielki obrońca życia i godności człowieka

Jerzy Umiastowski urodził się 3 stycznia 1933 r. w Wilnie. Pochodził ze znanej rodziny szlacheckiej herbu Roch III. Studia medyczne ukończył w Akademii Medycznej w Gdańsku w 1959 r., doktorat obronił w roku 1964.

Był bardzo zasłużonym działaczem „NSZZ Solidarność”, pracownikiem dydaktycznym w AM w Gdańsku oraz lekarzem w szpitalu w Gdańsku – Zaspie. 

We wrześniu 1981 r. został szefem służby medycznej I Krajowego Zjazdu Solidarności. 13 grudnia 1981 r. przewodniczył Komitetowi Strajkowemu Akademii Medycznej oraz współpracował z Komitetem Strajkowym Stoczni Gdańskiej. Szykanowany i aresztowany – postępowanie umorzono we wrześniu 1982 r. Ofiarnie prowadził opiekę lekarską nad ukrywającymi się działaczami „Solidarności”.

W maju i sierpniu 1988 r. sprawował opiekę medyczną podczas strajków w Stoczni Gdańskiej. Był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu w tzw. podzespole ds. służby zdrowia. W 1989 r. był delegatem na Walny Zjazd Delegatów, a w roku 1990 wiceprzewodniczącym obrad Krajowego Zjazdu Delegatów „NSZZ Solidarność”. Był współinicjatorem sławnej uchwały w obronie poczętych dzieci przed aborcją. 

Od 1990 do 2005 r. brał udział w organizowaniu Izb Lekarskich. Został przewodniczącym  Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Lekarskiej. Był zaangażowanym współautorem polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej. 

W 1996 r. został przyjęty jako członek korespondent Papieskiej Akademii Pro-Vita w Watykanie. Od 1998 r. współpracował z Komisją Bioetyki przy Radzie Europy, a następnie w latach 2004-2005 przy Unii Europejskiej. Był wykładowcą medycyny pastoralnej w Gdańskim Archidiecezjalnym Seminarium Duchownym. Otrzymał nagrodę Pro Ecclesia et Populo za zasługi dla Archidiecezji Gdańskiej. Odznaczony złotą odznaka honorową obrońców życia Human Life International.

Autor publikacji z dziedziny biochemii i bioetyki. W 2001 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, ale odmówił jego przyjęcia z rąk prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Odebrał je dopiero, w 2005 r. od prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Niestrudzenie i ofiarnie służył chorym i poszkodowanym walcząc o ich godność i zdrowie. Pracował nad przygotowaniem etosu lekarza, który zawsze staje w obronie ludzkiego życia, zwłaszcza zagrożonego, bezbronnego, tych którzy sami bronić się nie mogą. 

Był wielkim, fachowym wsparciem dla polskich obrońców życia! 

Niechaj spoczywa w pokoju Bożym!

2023-08-28 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Patron i mistrz ruchów obrony życia – mija 20 lat od śmierci prof. Włodzimierza Fijałkowskiego

by Przemysław Radzyński 2023-02-13
written by Przemysław Radzyński
15 lutego minie 20 lat od śmierci prof. Włodzimierza Fijałkowskiego wybitnego polskiego humanisty, lekarza ginekologa-położnika, członka Papieskiej Akademii „Pro Vita”, twórcy polskiego modelu Szkoły Rodzenia, który jest wzorem dla współczesnych obrońców życia.

Prof. Włodzimierz Fijałkowski (1917-2003) był wybitnym lekarzem ginekologiem i położnikiem, autorem ponad 20 książek oraz kilkuset artykułów naukowych i popularno-naukowych z dziedziny medycyny, ekologii prokreacji i problematyki rodzinnej, twórcą polskiego Modelu Szkoły Rodzenia, wybitnym humanistą działającym skutecznie na rzecz polskiej rodziny. Przez wiele lat blisko współpracował z wieloma organizacjami pozarządowymi i prorodzinnymi, m.in. z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia (PFROŻ).

– Całą Jego twórczość cechuje głęboki humanizm, przeniknięty wartościami chrześcijańskimi. Wartości te inspirowały działanie profesora, kreowały jego postawy życiowe i stanowiły przedmiot szczególnej troski o to, aby wpisać j w świadomość społeczeństwa polskiego. Zasługi profesora w tym zakresie są istotne i jednoznaczne. Był wielkim Polakiem, lekarzem, humanistą, uczonym, społecznikiem, chrześcijaninem i człowiekiem, wzorem osobowym dla młodych pokoleń, nie tylko związanych profesjonalnie z medycyną – podkreśla Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.

Z okazji 20. rocznicy śmierci, należący do PFROŻ Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia – Human Life International Polska, zaktualizował serwis internetowy poświęcony pamięci Włodzimierza Fijałkowskiego: www.prolife.org.pl, gdzie znajdują się materiały archiwalne, biograficzne i wspomnienia dotyczące profesora.

Jeden z członków Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, były senator Antoni Szymański „poznał” prof. Włodzimierza Fijałkowskiego poprzez lekturę artykułów lekarza ginekologa w prasie dla matek, które późniejszy polityk często powielał i przekazywał znajomym. Gdy na początku lat 80. XX w. Szymański związał się z gdańskim stowarzyszeniem pro-life Gaudium Vitae, zapraszał prof. Fijałkowskiego na prelekcje na Pomorze. Pierwsze spotkanie odbyło się w kościele jezuitów w Gdańsku – świątynia była wypełniona po brzegi. Później spotkania z prof. Fijałkowskim odbywały się i na Uniwersytecie Gdańskim, i w wielu środowiskach, które zajmowały się problematyką macierzyństwa i ochrony życia – w szkołach pielęgniarstwa i położnictwa, wśród pracowników socjalnych.

– Prof. Fijałkowski propagował naturalne planowanie rodziny, mówił o przygotowaniu do naturalnego porodu, w którym uwzględniał udział ojca, zachęcał do karmienia naturalnego – podkreślał, że to wszystko jest ekologiczne – mówi Antoni Szymański, który zaznacza, że profesor przyjeżdżał na Pomorze, ale także do wielu innych miejsce w Polsce pro bono i nie otrzymywał gratyfikacji finansowych za swoje prelekcje.

Dla dzisiejszych obrońców życia może być wzorem konsekwencji w działaniu, umiejętności rozmowy z ludźmi i przekazywania czasem trudnych treści dla współczesnego człowieka. – On miał bardzo klarowne poglądy, ale starał się działać w taki sposób, żeby przybliżać ludzi do ruchu pro-life, chociaż mieli w tej sprawie inne poglądy. Jego ulubionym słowem było „pozyskiwać” – nie zmuszać, a pozyskiwać przez postawę, wiedzę i umiejętną komunikację – podkreśla Antoni Szymański. – On mówił: „wszystkie argumenty są za życiem – musimy tylko życzliwie do nich przekonać” – dodaje były senator.

Antoni Szymański zwraca uwagę, że prof. Fijałkowski dbał o precyzyjny język. Od „dziecka nienarodzonego” wolał pozytywnie brzmiące „dziecko poczęte”. Gdy słyszał o tym, że rodząc się „dziecko przyszło na świat”, to pytał: a gdzie ono było przez dziewięć miesięcy – nie na świecie? Podkreślał, że język buduje sposób myślenia.

– Człowiek o jasnych poglądach za życiem, dla którego ważne było przekonywanie nieprzekonanych, a w związku z tym rozmawianie z nimi tak, aby wzbudzić ich zainteresowanie; działać skutecznie, ale z poszanowaniem i życzliwością wobec tych, którzy mają inne poglądy – wspomina prof. Fijałkowskiego Antoni Szymański.

Włodzimierz Fijałkowski urodził się 4 czerwca 1917 r. w Bobrownikach n/ Wisłą (woj. bydgoskie). Ukończył liceum klasyczne w Rypinie. Studia medyczne rozpoczął w 1935 r. w Szkole Podchorążych Sanitarnych na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Kontynuował je w tajnym nauczaniu w Warszawie oraz po zakończeniu wojny w Edynburgu (Szkocja). Brał udział w kampanii wrześniowej jako lekarz oddziałów administracyjnych Sztabu Głównego w Szpitalu Ujazdowskim. Za swoją działalność w Ruchu Oporu został aresztowany. Początkowo więziony w Radomiu, potem w obozach koncentracyjnych w Birkenau-Brzezince oraz Wirtembergii.

Po powrocie do Polski pracował jako lekarz w szpitalach w Gdańsku, Wrocławiu, Bystrzycy Kłodzkiej, a od 1955 r. w Łodzi. W 1949 obronił doktorat z dziedziny położnictwa. Dramatyczne doświadczenia wojenne stanowiły głęboką inspirację dla późniejszej niestrudzonej obrony życia ludzkiego przez Profesora jako lekarza – ginekologa i położnika. W 1956 r, gdy weszła w życie „Ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży”, pracując jako lekarz w klinice i w przychodni, pisemnie uzasadniał swoją odmowę skierowania kobiety na aborcję: „jako człowiek – odmawiam”. Za tę postawę został usunięty z pracy w przychodni i szykanowany. W 1966 r. obronił habilitację, ale wniosek o tytuł docenta na Akademii Medycznej został odrzucony z powodu postawy sprzeciwu wobec aborcji. W 1974 r. zwolniono go z Akademii Medycznej za odmowę wykonywania aborcji oraz „nie wychowywanie młodzieży w duchu socjalistycznym”. W 1992 r., gdy był już na emeryturze, Akademia Medyczna w Łodzi nadała mu tytuł naukowy profesora medycyny.

Był mistrzem słowa i pióra. Jego wykłady, prelekcje, publikacje cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Większość książek miała kilka wznowień pomimo dużego nakładu (np. 200 tys. egz.). Około 40 lat współpracował z jedynym czasopismem skierowanym do matek „Twoje Dziecko”, pisał do niego artykuły, prowadził rubrykę „Ginekolog radzi”.

Był twórcą pierwszej szkoły rodzenia w Polsce, opracował Polski Model Szkoły Rodzenia i wdrożył go na terenie całego kraju, szkoląc przez kilkadziesiąt lat bardzo liczną kadrę profesjonalistów. Jemu zawdzięczamy przeniesienie na teren Polski idei psychoprofilaktyki porodowej oraz wdrożenie jej w opiece pre- i perinatalnej, np. system „matka z dzieckiem” po porodzie (rooming in). Dzięki inicjatywie profesora odbyły się pierwsze porody szpitalne z udziałem ojca (1983 r.) i upowszechniła się praktyka porodów naturalnych oraz rodzinnych. Profesor opracował naukowe podstawy rodzicielstwa zgodnego z naturą, ekologii prokreacji (jest autorem 12-punktowego tzw. „Scalonego Programu Prokreacji Ekologicznej”), naturalnego planowania rodziny i naturalnego karmienia niemowląt. W swoich publikacjach oraz wykładach propagował profilaktykę prekoncepcyjną oraz nowy model rodziny oparty na tzw. zharmonizowanym dwurodzicielstwie. Podejmował zagadnienia zdrowia publicznego, m.in. znaczenia stylu życia wolnego od nałogów i uzależnień. Był prekursorem rozwoju psychologii prenatalnej w Polsce, ukazując piękno życia dziecka przed urodzeniem.

Profesor należał do wielu towarzystw naukowych w Polsce i za granicą, pełniąc w nich liczne funkcje. W uznaniu jego wkładu w promowanie humanistycznych wartości na terenie medycyny został powołany na członka Papieskiej Akademii Pro Vita, Stowarzyszenia Rycerskiego Orderu Jasnogórskiej Bogarodzicy i Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II w KUL. Otrzymał wiele odznaczeń, nagród i wyróżnień, m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Komandorski św. Grzegorza Wielkiego z Gwiazdą, Odznakę Żołnierzy Armii Krajowej, Medal Pro Ecclesia et Pontifice, Medal Prymasowski „Ecclesiae populoque servitium praestanti”.

Był troskliwym mężem i ojcem czwórki dzieci. Przez kilkadziesiąt lat był zaangażowanym członkiem Ruchu Focolare.

Papież Jan Paweł II bardzo cenił Profesora, czytał jego publikacje, na uroczystość pogrzebową wystosował list, w którym wyrażał wdzięczność Bogu za życie i dzieło Profesora. W czasie przemówień pogrzebowych prof. W. Fijałkowski został  określony m.in. jako „człowiek niezłomny”, „prorok naszych czasów”, „człowiek epoki”, „człowiek, który wyprzedził epokę”, „człowiek nie z tej ziemi”, „wzór wielkiego człowieka, chrześcijanina, lekarza i Polaka”.

2023-02-13 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Newer Posts
Older Posts

Aktualności

  • List otwarty do rzecznika rządu Adama Szłapki ws. jego wypowiedzi po skierowaniu przez prezydenta do TK nowelizacji ustawy o prawach pacjenta

    2025-08-11
  • Polska Federacja Ruchów Obrony Życia dziękuje prezydentowi Andrzejowi Dudzie za skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustaw ograniczającej prawa rodziców

    2025-08-07
  • Polska Federacja Ruchów Obrony Życia apeluje do prezydenta o skierowanie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta do Trybunału Konstytucyjnego

    2025-07-29
  • Stanowisko Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia nt. projektów ustaw ograniczających prawa rodziców

    2025-07-09
  • Ks. Tomasz Kancelarczyk ze Złotym Krzyżem Zasługi od prezydenta Andrzeja Dudy

    2025-07-05

Udostępnij

Facebook Twitter Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie

  • Aktualności (215)
  • Bez kategorii (7)
  • Członkowie (12)
  • Materiały (9)
  • Organizacje (8)
  • Facebook
  • Twitter

© 2024 - Wszystkie prawa zastrzeżone

federacjazycia.pl – Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
  • Home
  • Aktualności
  • Federacja
    • Członkowie
    • Kontakt
  • Oświadczenia
  • Materiały