Nie ma czegoś takiego jak „bezpieczna aborcja”, o której mówi premier Donald Tusk – uważa Ewa Kowalewska. – Zawsze się za to płaci, a to płacenie to cierpienie kobiet – dodaje w komentarzu z cyklu #OpinieKAI wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
Katolicka Agencja Informacyjna we współpracy z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia zapraszają na debatę „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet”. Podczas spotkania, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek 5 lutego w Warszawie, omówione zostaną poważne problemy związane z właściwą ochroną zdrowia prokreacyjnego kobiet w Polsce, co prowadzi do narastającej niepłodności, kryzysu demograficznego, kosztów leczenia, dramatów osobistych oraz konfrontacji społecznych.
Wśród gości debaty „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet” będą: dr nauk med. Ewa Ślizień-Kuczapska – specjalista ginekolog-położnik, prezes Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny; dr nauk med. Radosław Maksym – specjalista ginekolog-położnik; prof. UKSW dr hab. Maria Ryś – psycholog, prezes Zarządu Towarzystwa Uniwersyteckiego Fides et Ratio oraz Antoni Szymański – socjolog, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.
Wydarzenie poprowadzi Ewa Kowalewska – wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, prezes Stowarzyszenia Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia oraz Human Life International Polska.
Debata „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet”, organizowana przez Polską Federacją Ruchów Obrony Życia oraz KAI, odbędzie się 5 lutego (poniedziałek) o godz. 12.00 w budynku Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie (Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 6, sala nr 16).
Jej celem jest zasygnalizowanie poważnych problemów związanych z właściwą ochroną zdrowia prokreacyjnego kobiet w Polsce, co prowadzi do narastającej niepłodności, kryzysu demograficznego, kosztów leczenia, dramatów osobistych oraz konfrontacji społecznych. Kolejne zmiany ustawowe, proponowane przez rząd obecnej koalicji, jak finansowanie procedury in vitro, wprowadzenie do wolnej sprzedaży tabletki ellaOne bez recepty od 15. roku życia oraz legalizacja aborcji do 12 tyg. ciąży na żądanie kobiety, są procedowane w trybie ekspresowym bez szerokich konsultacji społecznych i eksperckich. Inicjatywy te prowadzą do poważnego zagrożenie zdrowia prokreacyjnego Polek i ich dzieci, co jest otaczane milczeniem.
Organizatorzy debaty pragną przedstawić punkt widzenia polskich organizacji pro-life skupionych w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia oraz współpracujących z nią ekspertów w celu zwrócenia uwagi na poważne zagrożenia dla zdrowia prokreacyjnego kobiet oraz ich dzieci, aby zapobiegać ich psychofizycznemu cierpieniu oraz śmiertelności, co rzutuje na stan zdrowia całego społeczeństwa.
Zgłoszenia udziału zawierające imię, nazwisko i nazwę redakcji, prosimy przesyłać na adres: [email protected] do dnia 5 lutego (poniedziałek), do godz. 10.00.
“Z największym zaniepokojeniem przyjmujemy skierowanie do Sejmu RP projektów ustaw zmierzających do wprowadzenia daleko idącej swobody w przeprowadzeniu aborcji u nastolatek oraz dorosłych kobiet, które uderzają w ich psychofizyczne zdrowie oraz życie ich dzieci w okresie prenatalnym” – napisała w swoim oświadczeniu Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.
Poniżej pełna treść Oświadczenia:
O Ś W I A D C Z E N I E
Chrońmy zdrowie kobiet i dzieci!
Nie naruszajmy podstawowych praw człowieka!
Z największym zaniepokojeniem przyjmujemy skierowanie do Sejmu RP projektów ustaw zmierzających do wprowadzenia daleko idącej swobody w przeprowadzeniu aborcji u nastolatek oraz dorosłych kobiet, które uderzają w ich psychofizyczne zdrowie oraz życie ich dzieci w okresie prenatalnym.
Projekty te stanowią bardzo poważne zagrożenia:
dla zdrowia psychofizycznego wielu kobiet, ponieważ ich intencją jest znaczne rozszerzenie praktyki aborcji, która powoduje poważne następstwa – bowiem legalizacja aborcji nie czyni ją bezpieczną;
naruszają prawo dziecka w okresie prenatalnym do ochrony zdrowia i życia, jakie gwarantuje Konstytucja RP – Trybunał Konstytucyjny w różnych latach wydał dwa orzeczenia w tej sprawie;
prowadzą do konfliktu społecznego, ponieważ zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciwna takim rozwiązaniom. Świadczą o tym m.in. najnowsze badania CBOS-u, z których wynika, że większość badanych (65%) nie akceptuje przerywania ciąży z powodu trudnej sytuacji materialnej lub osobistej kobiety, a 69% sprzeciwia się aborcji na życzenie, gdy kobieta po prostu nie chce mieć dziecka.
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2023/K_047_23.PDF
Jednocześnie apelujemy do:
rodziców, wychowawców i nauczycieli – o wychowanie dzieci i młodzieży do odpowiedzialnego rodzicielstwa, szanującego zdrowie kobiet i ludzkie życie;
pracowników służby zdrowia – o jak najwyższe standardy opieki zdrowotnej nad kobietą w ciąży oraz w czasie i po porodzie;
mediów – o ukazywanie piękna i naukowej prawdy o życiu człowieka w prenatalnej fazie jego rozwoju;
rządu, parlamentu i samorządów – o rozwiązania prawne i organizacyjne, które będą sprzyjać ochronie macierzyństwa i rodzicielstwa.
Działajmy w taki sposób, abyśmy żyli w kraju, w którym dorobek, mądre rozwiązania społeczne i życzliwość pozwoliły kobietom w ciąży i ich dzieciom czuć się akceptowanymi, potrzebnymi i bezpiecznymi.
W imieniu PFROŻ
Jakub Bałtroszewicz – prezes
Ewa Kowalewska – wiceprezes
ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes
Warszawa, 31 stycznia 2024 r.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia działa od 1992 r. Zrzesza kilkadziesiąt organizacji chroniących życie i prorodzinnych. W 2012 roku Federacja za swoją działalność została nagrodzona Europejską Nagrodą Obywatelską Parlamentu Europejskiego.
Decyzja Rady Ministrów o skierowaniu do Sejmu RP projektu ustawy Prawo farmaceutyczne o dopuszczeniu do swobodnego obrotu preparatów antykoncepcyjnych oraz wczesnoporonnych bez konsultacji z lekarzem jest sprzeczna z ochroną zdrowia kobiet, zwłaszcza niepełnoletnich od 15. roku życia, których układ rozrodczy nie jest jeszcze w pełni dojrzały – podkreśla Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Federacja zrzeszająca kilkadziesiąt organizacji chroniących życie i prorodzinnych skierowała w tej sprawie apel do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Poniżej pełna treść listu:
Sz. Pan Szymon Hołownia Marszałek Sejmu RP
Dotyczy projektu Rady Ministrów nt. zmiany ustawy Prawo farmaceutyczne
Decyzja Rady Ministrów o skierowaniu do Sejmu RP projektu ustawy Prawo farmaceutyczne o dopuszczeniu do swobodnego obrotu preparatów antykoncepcyjnych oraz wczesnoporonnych bez konsultacji z lekarzem jest sprzeczna z ochroną zdrowia kobiet, zwłaszcza niepełnoletnich od 15. roku życia, których układ rozrodczy nie jest jeszcze w pełni dojrzały.
Szczególny niepokój powoduje propozycja wprowadzenia do wolnej sprzedaży ellaOne, popularnie nazywanego „pigułką po”. Producent określa ten produkt jako środek stricte antykoncepcyjny, co nie jest prawdą, gdyż za poczęcie mylnie uznaje zagnieżdżenie się zarodka w macicy. Oczywistym faktem biologicznym jest, że początkiem życia człowieka jest połączenie się komórek rodzicielskich, co następuje ok. 7 dni przed zagnieżdżeniem.
Substancją czynną ellaOne jest duża dawka octanu uliprystalu (30 mg). Zgodnie z zaleceniem producenta ma być przyjmowany do 5 dni po współżyciu. Głównym celem jest uniemożliwienie naturalnego procesu zagnieżdżenia blastocysty (zarodka) w błonie śluzowej macicy, co powoduje jego uśmiercenie. Jest to więc środek wczesnoporonny, chociaż na początku cyklu, przed jajeczkowaniem może też w pewnym stopniu działać antykoncepcyjnie.
Powoduje on liczne powikłania. Wchodzi w korelację z innymi lekami. Sprzyja też licznym, przygodnym kontaktom seksualnym, co znacznie zwiększa ryzyko chorób przenoszonych drogą płciową.
Wolny dostęp do zakupu „pigułki po” umożliwia jej nadużywanie, nawet kilkukrotne w jednym cyklu, co jest groźne dla zdrowia kobiet, zwłaszcza bardzo młodych.
W latach 2015 – 2017 środek ten był w Polsce dostępny bez recepty od 15. roku życia. Lekarze bili na alarm, obserwując poważne powikłania, które rzutują na stan zdrowia kobiet i ich płodność. Z tego właśnie powodu wprowadzono obowiązek konsultacji z lekarzem i okazania recepty przy zakupie. Nie ma uzasadnieniapowrotu do wcześniejszych rozwiązań, które były kwestionowane.
Zwracamy się do Pana Marszałka o przekazanie tej opinii osobom odpowiedzialnym za procedowanie projektu oraz wszystkim Paniom i Panom Posłom, gdyż informacja merytoryczna w omawianym zakresie jest znikoma, a nawet wprowadzająca w błąd.
Wnioskujemy o powstrzymanie zmian przepisów proponowanych przez rząd.
W imieniu PFROŻ
Jakub Bałtroszewicz – prezes Ewa Kowalewska – wiceprezes ks. Tomasz Kancelarczyk – wiceprezes
Warszawa, dn. 29 stycznia 2024 r.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia działa od 1992 r. Zrzesza kilkadziesiąt organizacji chroniących życie i prorodzinnych. W 2012 roku Federacja za swoją działalność została nagrodzona Europejską Nagrodą Obywatelską Parlamentu Europejskiego.
Pod blisko 2 tys. choinek w całej Polsce w ramach akcji „Paczuszka dla maluszka” organizowanej przez Fundację Małych Stópek zebrano artykuły kosmetyczne dla dzieci i chemię gospodarczą o wartości 14 milionów złotych.
– W akcji wzięło udział 1612 koordynatorów, którzy w całej Polsce postawili 1995 choinek, pod którymi można było składać artykuły kosmetyczne i chemii gospodarczej. Wartość zebranych artykułów określamy na 14 milionów złotych. To jest niesamowicie dużo! Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w tej akcji – czy po stronie organizatorów, czy po stronie darczyńców – podsumował inicjatywę ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek.
„Paczuszka dla maluszka” to bożonarodzeniowa akcja, do której od 2013 r. zaprasza Fundacja Małych Stópek. Jej adresatami są instytucje takie jak: domy dziecka, domy małego dziecka, domy samotnej matki oraz hospicja. – Ponadto owoce zbiórki trafiają również do mam w trudnej sytuacji życiowej, oczekujących narodzin dzieciątka oraz podopiecznych naszej organizacji, których maluchy już pojawiły się na świecie – informuje Fundacja Małych Stópek.
– Ta inicjatywa, znana coraz szerzej w naszym kraju, ukazuje właściwe obecnym czasom oblicze obrońców życia. Człowiek pro-life ma być dziś opiekunem, niosąc wsparcie i potrzebną pomoc dla kobiety i jej dziecka – mówi ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek.
W ramach „Paczuszki dla maluszka” zbierane są artykuły higieniczne takie jak: proszki i płyny do prania, kremy, szampony, oliwki, pieluchy, mydła. Akcja jest organizowana w szkołach, zakładach pracy lub usługowych, parafiach; można ją też przeprowadzić w swojej rodzinie czy wspólnocie – zarówno na żywo, jak i wirtualnie. W mediach społecznościowych inicjatywy można zobaczyć fotorelacje ze zbiórki w różnych miejscach, a także wdzięcznych i szczęśliwych beneficjentów akcji.
Fundacja Małych Stópek powstała 5 kwietnia 2012 r. w Szczecinie. Początkowo jej głównym celem była organizacja Marszu dla Życia w Szczecinie oraz promocja duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Obecnie działania Fundacji mają znacznie szerszy zakres – obejmują całoroczną formację i edukację młodzieży, kształtowanie opinii publicznej oraz pomoc matkom, które zrezygnowały z zamiaru aborcji i urodziły swoje dziecko. Działania te, dotyczą nie tylko terenu Szczecina, ale i całej Polski, a wiele inicjatyw ma zasięg międzynarodowy. Fundacja Małych Stópek należy do Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
„Każdy człowiek ma prawo do życia, urodził się i nie ma wpływu na to, jak wygląda, czy jest zdrowy. Przychodzimy na świat tak, jak nas stworzył Pan Bóg, a gdy ktoś mówi, że chore dzieci nie mają skąd czerpać pomocy, to jednak organizacje różnego typu: fundacje, stowarzyszenia, hospicja, przeczą takim opiniom” – mówił zmarły 9 stycznia ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – współzałożyciel i prezes Fundacji im. Brata Alberta niosącej pomoc osobom niepełnosprawnym intelektualnie.
Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski urodził się 7 września 1956 r. w Krakowie. Jego rodzicami byli filolog Jan Zaleski i polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska, z domu Isakowicz. Był spokrewniony z przedostatnim arcybiskupem ormiańskokatolickim Lwowa, wybitnym kaznodzieją i filantropem Izaakiem Mikołajem Isakowiczem (był praprawnukiem brata arcybiskupa) oraz ks. prałatem Leonem Isakowiczem (1883–1944), proboszczem parafii ormiańskokatolickiej w Stanisławowie.
W czasie nauki w szkole średniej związał się z ruchem oazowym, a po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Jego studia seminaryjne zostały nagle przerwane powołaniem do służby wojskowej w specjalnej jednostce kleryckiej w Brzegu. Dał się tam poznać jako jeden z najbardziej niepokornych kandydatów na księży, za co zapłacił przedłużonym pobytem w karnej jednostce.
Po powrocie do seminarium związał się z powstającymi w drugiej połowie lat 70. strukturami niezależnej opozycji. Jeszcze jako kleryk był aktywnym kolporterem podziemnej prasy, a nawet bezpośrednim współpracownikiem pism ukazujących się poza zasięgiem cenzury: „Krzyża Nowohuckiego” oraz lubelskiego kwartalnika młodych katolików „Spotkania”.
Te opozycyjne kontakty doprowadziły go do Warszawy, gdzie w mieszkaniu prof. Andrzeja Grzegorczyka w lutym 1979 r. spotyka stworzoną przez córkę profesora Agnieszkę wraz z Marcinem Przeciszewskim wspólnotę osób niepełnosprawnych: „Wiara i Światło”. Była ona jedną z pierwszych w Polsce placówek międzynarodowego ruchu „Wiara i Światło”, zainicjowanego przez Jeana Vaniera wraz z Marie-Helene Mathieu. W ślad za tym następuje fascynacja przyszłego kapłana światem osób niepełnosprawnych intelektualnie, ich niezwykłą przyjaźnią i duchowością, co pozostawiło trwałe piętno na dalszym jego życiu. Ks. Tadeusz angażuje się w ruch, zakłada pierwszą taką wspólnotę w Krakowie i organizuje dla niepełnosprawnych trwały dom wakacyjny w Rabce. To doświadczenie skłoni go po latach do założenia jednego z najbardziej prężnych w Polsce środowisk tworzących ośrodki dla niepełnosprawnych umysłowo w postaci Fundacji im. Brata Alberta. Fundacja ta opiera się na duchowości Brata Alberta, wykorzystując wcześniejsze wspólnotowe doświadczenia księdza. Wiele inspiracji czerpie też ze środowiska Lasek, z którym Tadeusz Zaleski związany jest niemal od urodzenia. Przebywała tam jego ciocia, s. Miriam ze zgromadzenia franciszkanek służebnic krzyża.
“Fundacja narodziła się z zasadniczego pytania rodziców osób niepełnosprawnych intelektualnie, co się stanie z ich dziećmi, gdy oni umrą” – opowiadał w rozmowie z KAI ks. Isakowicz-Zaleski. Pomysłodawcą Fundacji był Stanisław Pruszyński, który “wprawdzie sam nie był rodzicem osoby niepełnosprawnej, ale pochodził z Wołynia, miał doświadczenia wojenne, został ranny i był do końca życia niesprawny. On z tego Wołynia wyniósł przeświadczenie, że dom dla osób niepełnosprawnych musi być w pięknym otoczeniu przyrody, poza miastem. Mówił cały czas, że potrzebny jest dom z ogródkiem. We dwóch zaczęliśmy jeździć po całej Polsce i szukać takiego domu”.
– Pod samym Krakowem żyła pani Zofia Tetelowska, właścicielka majątku dworskiego, który o dziwo nie został rozparcelowany w czasach komuny. Pani Zofia była osobą samotną i uważała, że ten dwór z całym gospodarstwem należy przekazać na dobry cel. Rozmawiał z nią Stanisław Pruszyński i oboje doszli do porozumienia. Przyznam się, że byłem sceptyczny, bo dla mnie gospodarstwo z krowami i świnkami, bez wody, bez dojazdu – to wszystko było abstrakcyjne. Gorzej niż na misjach. Ale pani Zofia zdecydowała się bardzo szybko i 19 maja 1987 roku przygotowała list do papieża Jana Pawła II, w którym informowała go, że przekazuje swoją posiadłość dla uczczenia trzeciej pielgrzymki papieskiej, która wtedy miała się odbyć. Zależało jej na tym, aby pokazać, że papieskie nauczanie ma konkretne odbicie. Dopisała tam jeszcze jedną ciekawą rzecz. Według tradycji, założycielem wsi Radwanowice był rycerz Radwan, który brał udział w zabójstwie św. Stanisława. Tetelowska napisała do papieża, że jest to jej forma zadośćuczynienia za tę zbrodnię sprzed wieków. Ona była bardzo przywiązana do swojej wioski, utożsamiała się z nią i historia była dla niej bardzo ważna. Znając Zakład dla Niewidomych w Laskach, chciała, by Radwanowice stały się takimi „Laskami” dla niepełnosprawnych – wspominał ks. Isakowicz Zalewski.
Wyjaśniając swoje motywy, podkreślał: “Każdy człowiek ma prawo do życia, urodził się i nie ma wpływu na to, jak wygląda, czy jest zdrowy. Przychodzimy na świat tak, jak nas stworzył Pan Bóg, a gdy ktoś mówi, że chore dzieci nie mają skąd czerpać pomocy, to jednak organizacje różnego typu: fundacje, stowarzyszenia, hospicja, przeczą takim opiniom. Osoby z zespołem Downa czy porażeniem mózgowym, gdy są dobrze prowadzone od początku życia, całkiem nieźle funkcjonują w społeczeństwie, często nawet samodzielnie. Oczywiście, wciąż brakuje mieszkań chronionych, hosteli, zakładów pracy i luk w systemie jest bardzo dużo, ale luki te wypełniają fundacje. Osoby z niepełnosprawnością mogą dobrze funkcjonować, ale potrzebują wsparcia. W wielu językach osoba niepełnosprawna jest określana jako osoba, której trzeba podać rękę. Społeczeństwo musi wyjść jej naprzeciw i pomóc”.
Wspierał dzieła dla osób z niepełnosprawnością prowadzone w wielu miejscach w Polsce, ale także np. w Ukrainie, tj. ośrodki dla dzieci niewidomych i ich rodzin, prowadzone przez Siostry Franciszkanki Służebniczki Krzyża w Skałacie Starym, Żytomierzu i Charkowie.
W latach 1981-1983 ks. Isakowicz Zaleski odbywał praktyki diakonatu w parafii w Chrzanowie, Rajczy i Krakowie – Woli Justowskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w Katedrze Wawelskiej z rąk kard. Franciszka Macharskiego, który darzył go dużym zaufaniem i go wspierał. Święcenia otrzymał z pewnym opóźnieniem, dzięki wsparciu ze strony kard. Macharskiego. Oddelegowany został na studia w kolegium ormiańskim do Rzymu, co zostało jednak uniemożliwione przez SB, drogą odmowy paszportu.
Jako początkujący kapłan bez reszty angażował się we współpracę z podziemną „Solidarnością” i duszpasterstwo na tym polu. Współpracował z ks. Kazimierzem Jancarzem. W 1988 brał udział jako duszpasterz robotników w strajku w Hucie im Lenina.
Związek z ks. Jancarzem owocuje wzięciem ks. Zaleskiego “na celownik” przez IV Departament SB, specjalizujący się w inwigilacji i represjonowaniu Kościoła. Skutkuje to najpierw próbą podpalenia go i dwukrotnym brutalnym pobiciem przez „nieznanych sprawców”. Pierwszy raz, w Wielką Sobotę 1985 r. w piwnicy kamienicy, gdzie mieszkała jego matka, a po raz drugi w mieszkaniu przy parafii na Woli Justowskiej. Tym razem przez funkcjonariuszy SB przebranych za sanitariuszy pogotowia ratunkowego.
W 2001 odbył studia w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie i został mianowany przez ówczesnego ordynariusz wiernych obrządku ormiańskiego, kard. Józefa Glempa, duszpasterzem Ormian w archidiecezji krakowskiej. W latach 2002–2009 był duszpasterzem Ormian w Polsce Południowej a w latach 2009–2017 proboszczem ormiańskokatolickiej parafii południowej pw. św. Grzegorza Oświeciciela z siedzibą w Gliwicach.
Był aktywnym działaczem środowiska ormiańskiego, popularyzatorem wiedzy o historii i kulturze Ormian. W latach 2009–2014 pełnił funkcję przedstawiciela mniejszości ormiańskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Troszczył się o integrację między środowiskami tzw. starej i nowej emigracji ormiańskiej.
Brał udział i organizował wiele konwojów humanitarnych m.in. do krajów byłej Jugosławii, Czeczenii, Albanii, Ukrainy.
Przez wiele lat zaangażowany był w walkę o upamiętnienie ofiar ludobójstwa Polaków na Kresach. Był prezesem założonej przez siebie Fundacji Kresowej „Memoria et Veritas” i organizatorem dorocznych konkursów szkolnych wiedzy o Kresach oraz przewodniczącym komitetu honorowego budowy pomnika „Rzeź Wołyńska”. Wspierał także akcję Stowarzyszenia “Wspólnota i Pamięć” pod hasłem “Wołyń na Powązki”. Brał udział w poświęconych tematowi upamiętnieniach, konferencjach, manifestacjach. Wielokrotnie kierował apele do polskiego episkopatu i władz państwowych. Był także cenionym duszpasterzem rodzin ocalałych z ludobójstwa na Wołyniu.
Osobiście mocno angażował się w proces lustracji w Kościele, zwłaszcza krakowskim. Jak sam przyznawał, nie planował tego typu działań. Do zaangażowania skłoniło go odkrycie swych akt w IPN, gdzie natrafił na liczne donosy ze strony kolegów w kapłaństwie. Ks. Isakowicz-Zaleski wyjaśniał, że od momentu, kiedy w lutym 2006 r. zaapelował o autolustrację duchownych, jego życie bardzo się zmieniło. “Nie spodziewałem się, że to będzie kamyczek, który uruchomi lawinę. Ta lawina zabrała mnie ze sobą” – przyznawał w rozmowie z red. Wojciechem Bonowiczem, publicystą „Tygodnika Powszechnego” i wieloletnim jego przyjacielem, opublikowanej w książce “Moje życie nielegalne”.
Ten rozdział życia pokazuje determinację kapłana w ujawnianiu tej mrocznej karty w dziejach Kościoła w Polsce. Ukazuje też głęboki dramat człowieka, który chce być wierny za wszelką cenę odczytanej przez siebie misji – nie zważając na przeszkody i problemy związane z kościelną strukturą, do której przynależy.
Ks. Zaleski wiele mówił o swych rozterkach w tym czasie i o wewnętrznym rozdarciu, kiedy pojawiała się w jego głowie myśl o opuszczeniu macierzystej diecezji. “Komunikat kurii (nakazujący mu milczenie w 2006 r.) był dla mnie jak wyrok śmierci” – wyznawał. “Niektórzy przyjaciele mówią, że mam naturę samotnego samuraja, który nie chce iść z innymi, tylko zawsze idzie sam naprzeciw wroga. Pewnie coś takiego we mnie jest. Jeżeli jestem przekonany, że mam rację, nie boję się wystąpić sam przeciwko silniejszemu. A jeśli nawet się boję, to poczucie, że powinienem, jest silniejsze niż lęk. No i prawdą jest, że lubię samotną walkę, nawet jeśli ona kosztuje” – pisał o sobie ks. Isakowicz-Zaleski.
Sam prowadził badania na podstawie dokumentów zgromadzonych przez IPN, których wynik opublikował w książce pt. “Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej”, która ukazała się 28 lutego 2007 roku nakładem wydawnictwa Znak. Otrzymał za nią Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski mocno angażował się także w kwestii walki ze skandalem wykorzystywania seksualnego nieletnich i bezbronnych przez duchownych, domagając się sprawiedliwości dla poszkodowanych, wspierając ich także duszpastersko, a także krytycznie komentując działania hierarchów i władz państwowych w tej sprawie.
W 1997 r. został odznaczony Medalem św. Jerzego – honorową nagrodą przyznawaną przez Tygodnik Powszechny za „zmaganie ze złem i uparte budowanie dobra w życiu społecznym”.
W latach 1997–2006 nosił tytuł kanonika honorowego archidiecezji krakowskiej, który otrzymał od kard. Franciszka Macharskiego w uznaniu zasług w pracy z osobami niepełnosprawnymi, jednak zrezygnował z niego w 2006 r. w ramach protestu przeciwko pomówieniom pod swoim adresem.
Uhonorowany został m. in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1999), Krzyżem Wolności i Solidarności (2016), Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości (2019), Medalem „Pro Bono Poloniae” (2019).
Zmarł 9 stycznia 2024 r. w Chrzanowie po ciężkiej chorobie nowotworowej.
W wielu krajach są już wielkie protesty rodziców, odbieranie dzieci, sprawy sądowe o odszkodowanie za okaleczenie, depresje, samobójstwa i nauczyciele dyscyplinarnie wyrzucani z pracy. W niektórych państwach są już wprowadzane ograniczenia, ale u nas się o tym nie mówi! – mówi Ewa Kowalewska, prezes Human Life Internartional – Polska w najnowszym odcinku rozmów o życiu zatytułowanym “Czy można zmienić płeć?”.
Ewa Kowalewska zwraca uwagę na wielką i nieodwracalną cenę zmiany płaci, opisuje jak przebiega ten proces i wskazuje jego konsekwencje.
To wielki atak na dzieci w trzech etapach: 1. Presja społeczna, 2. Blokery dojrzewania i hormony płci przeciwnej, 3. Operacje. Poważne następstwa, o których się nie mówi: zahamowanie rozwoju kośćca, mięśni i dojrzewania mózgu! Stałe uzależnienie od sterydowych hormonów. Nieodwracalna, całkowita utrata płodności i krótsze życie.
Najwyższy czas na światowy zakaz macierzyństwa zastępczego – oświadczyła Europejska Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich (FAFCE). Zapowiedziała, że w dniach 5-6 kwietnia odbędzie się w Rzymie międzynarodowa konferencja w tej sprawie.
Okazją do zabrania głosu w tej sprawie przez FAFCE były wczorajsze słowa papieża Franciszka, który w przemówieniu do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej wezwał wspólnotę międzynarodową do zakazania praktyki wynajmowania matek-surogatek.
FAFCE zauważa, że jest to zgodne z Deklaracją z Casablanki, podpisaną 3 marca 2023 roku przez 100 prawników, lekarzy, psychologów i innych ekspertów z 75 krajów świata. Opowiedzieli się oni za powszechnym zniesieniem macierzyństwa zastępczego. Dokument ten jest uważany za pierwszy krok w kierunku międzynarodowego traktatu o zniesieniu tej praktyki.
Przewodniczący FAFCE i jeden z sygnatariuszy Deklaracji z Casablanki Vincenzo Bassi przypomina, że „od wielu lat katolickie stowarzyszenia rodzinne w Europie przewodzą wysiłkom mającym na celu ochronę dzieci i kobiet przed wszelkimi próbami uzasadnienia tej praktyki”. „Będziemy nadal współpracować z wieloma różnymi osobami i organizacjami, które popierają Deklarację z Casablanki. Również dzięki wezwaniu Ojca Świętego, nadszedł czas, by rozpocząć konkretną międzynarodową refleksję na szczeblu państw” – wskazał Bassi.
Papież Franciszek nie po raz pierwszy opowiedział się przeciwko uciekaniu się do macierzyństwa zastępczego. Mówił o tym m.in. podczas audiencji dla władz FAFCE w 2022 roku.
Europejska Federacja Katolickich Stowarzyszeń Rodzinnych powstała w 1997 roku. Reprezentuje 32 krajowe i loklane stowarzyszenia, będąc katolickim głosem rodzin na szczeblu europejskim. FAFCE ma sekretariat w Brukseli, współpracuje z Unią Europejską i Radą Europy, co daje jej prawo do obecności jej przedstawicieli na wszystkich spotkaniach plenarnych, prawo dostępu do opracowywanych dokumentów i prawo zabierania głosu.
Parlament Europejski – 366 głosami za, przy 145 przeciw i 23 wstrzymujących się – poparł propozycję uznawania rodzicielstwa w całej Unii Europejskiej, niezależnie od tego, w jaki sposób dziecko zostało poczęte, urodzone lub jaką ma rodzinę. Dotyczy to także przypadków surogacji. Krytykując tę decyzję Europejska Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich (FAFCE) zwraca uwagę, że państwa członkowskie nie są zobowiązane do stosowania się do tej opinii Parlamentu, która „stoi w sprzeczności z zasadą pomocniczości, ignorując wyłączne kompetencje państw członkowskich i własne wyraźne potępienie praktyki surogacji”, wyrażane kilkukrotnie przez Parlament Europejski.
Europosłowie poparli projekt przepisów, które zapewnią, że gdy rodzicielstwo zostanie ustanowione przez jeden kraj UE, pozostałe państwa członkowskie będą je uznawać. Celem jest zapewnienie dzieciom takich samych praw na mocy prawa krajowego w zakresie edukacji, opieki zdrowotnej, opieki lub dziedziczenia.
Jeśli chodzi o ustanowienie rodzicielstwa na poziomie krajowym, państwa członkowskie będą mogły zdecydować, czy np. zaakceptować macierzyństwo zastępcze, ale będą zobowiązane do uznania rodzicielstwa ustanowionego przez inny kraj UE, niezależnie od tego, w jaki sposób dziecko zostało poczęte, urodzone lub jakiego rodzaju rodzinę posiada. Państwa członkowskie będą miały możliwość nieuznania rodzicielstwa, jeśli będzie to w oczywisty sposób niezgodne z ich porządkiem publicznym, choć będzie to możliwe tylko w ściśle określonych przypadkach. Każdy przypadek będzie musiał być rozpatrywany indywidualnie, aby zapewnić brak dyskryminacji, np. wobec dzieci rodziców tej samej płci.
Posłowie poparli również wprowadzenie europejskiego certyfikatu rodzicielstwa, mającego na celu zmniejszenie biurokracji i ułatwienie uznawania rodzicielstwa w UE. Chociaż nie zastąpi on dokumentów krajowych, będzie mógł być używany zamiast nich i będzie dostępny we wszystkich językach UE oraz w formacie elektronicznym.
„Żadne dziecko nie powinno być dyskryminowane ze względu na rodzinę, do której należy lub sposób, w jaki się urodziło. Obecnie dzieci mogą stracić swoich rodziców, z prawnego punktu widzenia, kiedy wjeżdżają do innego państwa członkowskiego. To niedopuszczalne. Dzięki temu głosowaniu zbliżamy się do celu, jakim jest zapewnienie, że jeśli jesteś rodzicem w jednym państwie członkowskim, jesteś rodzicem we wszystkich państwach członkowskich”, powiedziała po głosowaniu odpowiedzialna za sprawozdanie projektu Maria-Manuel Leitão-Marques z Portugalii.
Dwa miliony dzieci może obecnie znajdować się w sytuacji, w której rodzicielstwo ich rodziców nie jest uznawane w innym kraju UE. Parlament wezwał do transgranicznego uznawania adopcji w 2017 roku i z zadowoleniem przyjął inicjatywę Komisji w rezolucji z 2022 roku. Po głosowaniu Parlamentu Europejskiego, ostateczna decyzja w sprawie przepisów zostanie podjęta jednogłośnie przez państwa członkowskie, ponieważ prawo rodzinne podlega jurysdykcji krajowej.
Europejska Federacja dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US „wyraża głębokie zaniepokojenie faktem, że życie i godność nienarodzonych dzieci z zespołem Downa po raz kolejny zostały przeoczone przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. To reakcja na wyrok ETPC z 14 grudnia w sprawie M.L. przeciwko Polsce.
Europejski Trybunał Praw Człowieka 14 grudnia opublikował wyrok w sprawie pomiędzy ciężarną obywatelką Polski a jej krajem. Kobieta chciała dokonać aborcji ze względu na zdiagnozowanie u jej dziecka zespołu Downa. Polskie prawo z 1993 r. zezwalało na aborcję w przypadku nieprawidłowości płodu do czasu jej zakazu na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. (orzeczenie stwierdzające, że aborcja ze względu na niepełnosprawność jest uważana za praktykę „eugeniczną”, a zatem niezgodną z konstytucją).
Kobieta w ciąży, której w Polsce odmówiono medycznego przerwania ciąży (MTP), dokonała aborcji w prywatnej klinice w Holandii. ETPC uważa, że doszło do naruszenia art. 8 „Prawo do poszanowania praw prywatnych i rodzinnych”. Stwierdza, że orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego jest skażone wcześniejszym problemem powoływania sędziów do tego organu, w związku z czym dopiero tekst z 1993 r., zezwalający na MTP, jest zgodny z prawem. Z uzasadnienia ETPC wynika, że uniemożliwienie kobiecie ciężarnej aborcji dziecka z zespołem Downa, gdy prawo na to pozwala, stanowi naruszenie art. 8.
Europejska Federacja ONE OF US zwraca uwagę, że ETPC przypomniał, że art. 8 „nie może być interpretowany jako przyznający prawo do aborcji” (§94). Dodaje, że „jakakolwiek regulacja dotycząca przerywania ciąży nie stanowi ingerencji w prawo matki do poszanowania jej życia prywatnego” (§153).
– Prędzej czy później kraje zachodnie staną w obliczu swoich sprzeczności: jak możemy zaakceptować aborcję eugeniczną, skoro przywiązujemy wagę do praw człowieka? Czy życie dziecka z niepełnosprawnością jest bezwartościowe? Każde życie osoby niepełnosprawnej zasługuje na to, aby być cenione jako warte przeżycia. Konieczne jest poszanowanie podstawowych praw każdego człowieka i uznanie wartości każdego człowieka, niezależnie od jego uwarunkowań genetycznych – mówi Marina Casini, przewodnicząca Europejskiej Federacji ONE OF US.
Przypomina także, że niedawno Komitet Praw Osób Niepełnosprawnych ONZ (CRPD) zajął zdecydowane stanowisko w tej kwestii, wyrażając „zaniepokojenie dewaluacją osób niepełnosprawnych w wyniku polityk i praktyk, które stanowią podstawę prenatalnych badań genetycznych pod kątem upośledzenia płodu, szczególnie w odniesieniu do trisomia 21”.
Europejska Federacja ONE OF US przywołała w swoim oświadczeniu także słowa dwóch sędziów ETPC, którzy w zdaniu odrębnym stwierdzili, że „w społeczeństwie demokratycznym należy preferować podejście bardziej inkluzywne, a różnorodność genetyczną należy postrzegać nie jako zagrożenie, ale jako możliwe źródło wzbogacenia”. Wyrazili także ubolewanie z powodu potępienia Polski przez ETPC, potwierdzając, że „natychmiastowy wyrok przyczyni się do wzmocnienia uprzedzeń wobec niezwykle bezbronnej grupy osób z trisomią 21 i negatywnego postrzegania ich jako ciężaru dla ich rodzin”.
Europejska Federacja ONE OF US zwróciła uwagę także na moment wydania decyzji ETPC. – Przewidywano, że wyrok będzie latem tego roku, dlatego wydaje się, że decyzja ta zbiegła się z ostatnimi zmianami politycznymi w Polsce. Ta synchronizacja czasowa budzi pewne obawy, ponieważ sugeruje, że Trybunał wydaje się być otwarty na naciski polityczne. Może to budzić wątpliwości co do bezstronności europejskiego wymiaru sprawiedliwości – zaznaczono w oświadczeniu.
Europejska Federacja dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US działa od ponad 10 lat. Zrzesza 53 stowarzyszenia pro-life z 24 krajów europejskich.