federacjazycia.pl – Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
  • Home
  • Aktualności
  • Federacja
    • Członkowie
    • Kontakt
  • Oświadczenia
  • Materiały
Category:

Aktualności

Aktualności

Ewa Kowalewska: temat aborcji jest istotnym elementem kampanii prezydenckiej w USA

by Przemysław Radzyński 2024-07-02
written by Przemysław Radzyński
Temat aborcji polaryzuje opinię publiczną w USA i jest istotnym elementem toczącej się kampanii prezydenckiej – twierdzi Ewa Kowalewska, prezes Human Life International Polska. W rozmowie z KAI przypomina m.in. historię ruchu pro-life w USA oraz mówi o tym, jak wygląda spór o obronę życia w tym kraju dwa lata po orzeczeniu Sądu Najwyższego stwierdzającego, że aborcja nie jest prawem gwarantowanym przez amerykańską Konstytucję.

Publikujemy treść rozmowy:

W USA trwa kampania prezydencka. Czy temat aborcji jest elementem tej kampanii?

Oczywiście, jest. Obie strony politycznego sporu poruszają ten temat. Prawo do aborcji i to w wydaniu ekstremalnym, aż do porodu, jest podstawowym elementem programu wyborczego i społecznego Partii Demokratycznej. To zasadniczo polaryzuje opinię publiczną.

Dlaczego temat aborcji ma takie znaczenie?

Problematyka ochrony ludzkiego życia i jego godności ma w Stanach Zjednoczonych głębszy kontekst. Amerykanie mają bardzo specyficzne pojęcie wolności. Używają nawet dwóch słów: freedom i liberty.

Freedom to taka zwyczajna wolność, swoboda działania, poglądów i samorealizacji.

Natomiast liberty to WOLNOŚĆ pisana dużymi literami. Tę wolność i te prawa zapewnia każdemu obywatelowi Konstytucja Stanów Zjednoczonych. Te prawa są nienaruszalne! O tę wolność obywatelską zadbali Ojcowie Amerykańskiej Konstytucji. Mieści się w niej nienaruszalna godność każdego człowieka, jego prawo do ochrony własnych wartości i własnej własności, prawo do swobody wyznania i głoszenia własnych poglądów. Pełna niezależność i suwerenność.

I tutaj właśnie odgrywa się obecna konfrontacja. Obrońcy życia stoją na stanowisku, że życie i godność człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci jest właśnie wyrazem liberty, niezbywalnym prawem każdego człowieka, którego zawsze należy szanować i ochraniać.

Tymczasem zwolennicy aborcji z Partii Demokratycznej z prezydentem Bidenem na czele usiłują promować zabijanie dzieci w łonach matek właśnie jako wyraz wolności wyboru, praw kobiet czy swobody w podejmowaniu decyzji co do własnego ciała. Problem w tym, że w sytuacji ciąży dziecko nie jest częścią ciała kobiety, a zabijanie człowieka, którego się nie chce, zwłaszcza niewinnego i bezbronnego, nie mieści się w pojęciu freedom. Na dodatek Sąd Najwyższy w swoim uzasadnieniu jednoznacznie stwierdził, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych nie zawiera żadnego prawa do abortowania poczętego dziecka.

Uchylenie wyroku Roe vs. Wade w 2022 r. było historycznym sukcesem ruchu pro-life. Przypomnijmy, czego dotyczyła ta sprawa.

Kilka dni temu, 24 czerwca minęła druga rocznica historycznego orzeczenia Sądu Najwyższego USA w sprawie Dobbs. Przypomnę, że ostatecznie podważyło ono orzeczenie SN z 1973 roku w sprawie Roe przeciwko Wade, które odgórnie, na poziomie federalnym, narzuciło całym Stanom Zjednoczonym aborcję na żądanie kobiety, co najmniej do czasu przeżywalności poczętego dziecka poza łonem matki, co wówczas określano na 24 tygodnie ciąży, a w szczególnych przypadkach również później. To była decyzja 9 mianowanych sędziów SN – nikt nie pytał o zdanie obywateli, którzy wówczas w zdecydowanej większości byli przeciwko przerywaniu ciąży.

Sprawa była ewidentnie „spreparowana” przez feministyczne prawniczki, które posłużyły się prostą kobietą, Normą McCorway, która naiwnie podpisała im wszelkie upoważnienia. Nigdy nie dokonała aborcji, a o wyroku dowiedziała się z gazet. Sąd nawet jej nie przesłuchał. Znałam Normę i wiem, że marzyła o weryfikacji tej zakłamanej sprawy, ale to się nie udało. To orzeczenie SN funkcjonowało w USA przez 49 lat i kosztowało życie ok. 65 mln amerykańskich dzieci w łonach matek.

Decyzją Sądu Najwyższego w 2022 r. stare orzeczenie  w sprawie Roe zostało anulowane. Należy podkreślić, że SN w swoim nowym orzeczeniu zdecydowanie zaznaczył, że nie ma czegoś takiego jak „konstytucyjne prawo do aborcji”. Nie zabronił też jej dokonywania. Przekazał jedynie prawo do podejmowania decyzji w tej sprawie legislaturom stanowym, które są wybierane w demokratycznych wyborach.

Jak zmieniła się sytuacja w USA po tym wyroku? 

Sprawa została przekazana do decyzji przedstawicieli lokalnego społeczeństwa. No i się zaczęło. Prawie połowa stanów zdecydowanie ograniczyła możliwość dokonywania aborcji lub jej zakazała. Pierwszy był Teksas, który wprowadził ustawę „O biciu serca”, zakazującą przerwania ciąży, gdy u poczętego dziecka można już stwierdzić tętno, czyli od 7. tygodnia ciąży. Uratowano tysiące dzieci, a wiele stanów również wprowadziło to prawo. Ma ono także olbrzymi aspekt edukacyjny – każdy wie, że żywy człowiek ma bijące serce.

Niektóre stany wprowadziły jednak możliwość dokonywania aborcji na żądanie nawet aż do porodu, np. Nowy Jork. Od kilku już lat w USA u władzy są Demokraci, którzy mocno przesunęli się w lewo, a aborcję traktują jako podstawowy postulat wyborczy, przedstawiając ją jako „wolność wyboru”, „prawa reprodukcyjne”, „wyzwolenie kobiet” i „podstawową usługę opieki zdrowotnej”. Robią więc wszystko, co tylko możliwe, aby podważyć decyzję Sądu Najwyższego. Pomysły były różne, np. ustawianie aborcyjnych kontenerów w parkach narodowych czy dokonywanie jej w jednostkach wojskowych, które podlegają  służbom federalnym. Promowano tzw. turystykę aborcyjną, szykanowano katolickie szpitale i pracodawców. Zezwolono na sprzedaż niebezpiecznej pigułki aborcyjnej (do 10. tygodnia ciąży) bez badania lekarskiego.

Aborcji nikt nie robi za darmo, za tym stoi potężny biznes aborcyjny, który jest popierany i dofinansowywany przez administrację Joe Bidena z kieszeni amerykańskiego podatnika w kraju i zagranicą, co nieustannie wywołuje protesty również w Izbie Reprezentantów.

Prezydent Biden gorąco popiera ekstremalną aborcję i przedstawia jako podstawowe prawo konstytucyjnej wolności Amerykanów. Nie przeszkadza mu to twierdzić, że jest katolikiem i publicznie przystępować do Komunii św., co jest olbrzymim zgorszeniem.

Zaczęto też szykanować obrońców życia. Po wyroku SN powstały bojówki, które napadają na centra pomocowe dla kobiet w ciąży oraz na parafie, najczęściej katolickie. Środki wybuchowe, dewastacje, pobicia, a policja i FBI udają, że tego nie widzą. To zresztą pokazuje, że zwolennicy aborcji traktują wszelką pomoc dla kobiet brzemiennych w trudnej sytuacji jako szkodliwą indoktrynację i przemoc psychiczną, a jako jedyne rozwiązanie oferują „wolny wybór” zabicia poczętego dziecka.

Te szykany idą znacznie dalej. Celem jest postraszenie i uciszenie, silnych w USA, środowisk pro-life. Departament Sprawiedliwości i FBI dokonały dziesiątek nalotów oddziałów antyterrorystycznych, które są opisywane jako polityczna broń agencji federalnych przeciwko obrońcom życia, zwolennikom Trumpa i tzw. konserwatywnym chrześcijanom. Departament Sprawiedliwości wdrożył najsurowsze kary dla tych obrońców życia, których „zidentyfikowano” jako niebezpiecznych przeciwników politycznych. Wielkim skandalem okazała się dyrektywa FBI, zgodnie z którą zaczęto wprowadzać tajnych agentów do parafii katolickich uznanych za najbardziej tradycjonalistyczne. Gdy ta sprawa wypłynęła do opinii publicznej i po proteście biskupów ten rodzaj inwigilacji oficjalnie zakończono. FBI jednak nadal stosowało rewizje w domach obrońców życia, aresztowania, grzywny, areszt, oskarżenia, a nawet przemoc fizyczną.

Sławna stała się sprawa Marka Houcka, katolika, znanego z działalności pro-life, ojca siedmiorga dzieci. Jest on założycielem i prezesem organizacji The King’s Men, która promuje uzdrawianie ofiar uzależnienia od pornografii oraz  wartości chrześcijańskie wśród mężczyzn w USA. Regularnie chodził z 12-letnim synem pod placówkę aborcyjną, aby się modlić i proponować pomoc kobietom. Członek ochrony regularnie obrzucał wyzwiskami i insynuacjami jego nieletniego syna, a gdy próbował go dotknąć, ojciec go odtrącił. Za to został oskarżony o przeszkadzanie w aborcyjnym biznesie. Uniewinniono go i wydawało się, że sprawa jest zamknięta, ale któregoś ranka o świcie jego dom został zaatakowany przez brygadę antyterrorystyczną FBI, wyposażoną w ostrą broń, gotową do strzału. Dzieci i żona wpadły w panikę, a ojca ostentacyjnie aresztowano. Sąd go jednak ponownie uniewinnił. Przeproszenia nie było.

Obecnie toczy się wiele spraw przeciwko spokojnym ludziom, którzy pokojowo modlą się pod placówkami aborcyjnymi. Kilku osobom grozi wieloletnie więzienie, w tym ponad osiemdziesięcioletniej kobiecie, która przez wiele lat tylko chodziła śpiewać psalmy pod centrum aborcyjne.

Ruch pro-life w USA jest rzeczywistością, którą trudno ignorować. Jak to się zaczęło i jak wygląda obecnie?

Jak wspomniałam, aborcja została wymuszona na tym społeczeństwie przez decyzję Sądu Najwyższego w 1973 r. Był to czas tzw. Rewolucji Seksualnej oraz powstawania agresywnych ruchów feministycznych. Założycielka Planned Parenthood, Margaret Sanger (1879 – 1966), pierwszą placówkę medyczną oferującą aborcję założyła dla imigrantów, kolorowych i tzw. marginesu społecznego. Później ochoczo współpracowała z nazistami.

Powstała klasyczna sytuacja społeczna, gdy ludzie nie akceptują działań narzucanych z góry i ostro protestują. Pomimo upowszechniania licznych kłamstw, np. że tysiące kobiet umiera na skutek nielegalnych aborcji, wielu Amerykanów zaczęło upominać się o życie dzieci w łonach matek.

Pierwszą organizację pro-life, Human Life International, założył o. Paul Marx amerykański benedyktyn i socjolog z doświadczeniem akademickim. Rozumiał zagrożenie i był zdeterminowany, aby temu przeciwdziałać. Wybrał się incognito na strategiczne spotkanie NARAL-u (Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Uchylenia Praw Zakazujących Aborcji). Organizacja ta powstała w 1969 r. i miała na celu lobbing, wypracowanie strategii oraz podejmowanie akcji prawnych w celu legalizacji aborcji. O. Marx opublikował stenogram z tego spotkania w sławnej książce „Wioślarze śmierci”, co obnażyło strategię zwolenników aborcji i w praktyce opóźniło jej legalizację o dwa lata. Z tego powodu był uznawany przez środowiska aborcyjne za największego wroga i nieustannie atakowany.

Jeździł po całym świecie starając się szkolić ludzi i budować sieć organizacji broniących ludzkiego życia w ramach Human Life International. Przyjechał także kilkukrotnie do Polski, wspierając nasze starania o wprowadzenie ustawy chroniącej poczęte dzieci. Dzięki niemu powstało biuro tej organizacji w Gdańsku, które istnieje do dzisiaj pod polską nazwą Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia  – Human Life International Polska (https://www.hli.org.pl)

Z czasem ruch pro-life w Ameryce stawał się coraz silniejszy. Powstało kilkadziesiąt dużych organizacji broniących życia oraz tysiące małych grup pomocowych, parafialnych, uniwersyteckich – nie tylko katolickich, ale również różnych odłamów protestanckich. Razem stanowią olbrzymią siłę społeczną. Spotykają się na Narodowym Marszu Życia w Waszyngtonie w rocznicę decyzji SN z 1973 r. W tych marszach biorą udział setki tysięcy ludzi, a przeważają młodzi. Badania opinii publicznej z ubiegłego roku wykazywały, że ok. 60% amerykańskiego społeczeństwa w większym lub mniejszym stopniu popiera obronę życia.

Dlaczego zatem Demokraci uczynili z aborcji sztandarowy element swojego programu?

 Wydaje się im, że „wolność wyboru” jest dla nich argumentem. Robią to tak usilnie, promując zabijanie dzieci w okresie prenatalnym aż do porodu, że wygląda to tak, jakby wpadli w jakiś „aborcyjny amok”.

W tej propagandowej kampanii używane są kłamliwe argumenty. Na przykład wiceprezydent Kamala Harris nieustannie głosi, że „Pan Bóg popiera aborcję, bo to jest pomoc dla kobiet!”.

Do tego dochodzi „fobia ekologiczna”, która zakłada, że każde nowo narodzone dziecko wnosi na świat ślad węglowy, co jest bardzo szkodliwe, więc dzieci nie powinny się rodzić. W ogóle pojawiły się postulaty drastycznego zmniejszenia populacji świata z obecnych 8 miliardów na jeden tzw. złoty miliard. Dane za ostatnie lata pokazują, że także w USA rodzi się coraz mniej dzieci i dramatycznego kryzysu nie widać tylko z powodu olbrzymiej, niekontrolowanej imigracji z południa.

Do tego dochodzą coraz poważniejsze problemy gospodarcze i coraz więcej ludzi dostrzega, że w ich programie „coś nie gra” i zaczyna popierać Republikanów i Donalda Trumpa, co potwierdzają kolejne sondaże przedwyborcze.

Ludziom zależy też na obronie własnej wolności. Wielu Amerykanów ma otwarte oczy i zdaje sobie sprawę, że jeżeli po raz pierwszy w historii można skazać byłego prezydenta w spreparowanej i ustawionej sprawie, to także można to zrobić każdemu z nich, według starej lewackiej zasady „daj mi człowieka, a my znajdziemy odpowiedni paragraf”.

Czy obecnie bycie pro-life oznacza automatyczne opowiedzenie się po jednej ze stron politycznego sporu? 

I tak, i nie! Problem jest bardzo złożony, zagmatwany politycznie, finansowo,  emocjonalnie itd. Obecnie jednak ostra promocja ekstremalnej aborcji aż do urodzenia zwiększa konfrontację. Faktem jest, że ta polaryzacja powoduje coraz wyraźniejsze rozwarstwienie społeczne w tym temacie. Praktycznie już nie istnieją Demokraci pro-life, a nieliczni posłowie tej opcji nie mogą liczyć na dalsze poparcie swojej partii podczas kolejnych wyborów. Również strona republikańska staje się coraz bardziej monolityczna, zjednoczona wokół Donalda Trumpa, który jako jedyny w historii prezydent USA wziął aktywny udział w Marszu dla Życia w Waszyngtonie. 

Jakie widzi Pani perspektywy dla obrony życia w USA w kontekście nadchodzących wyborów?

Podczas ostatniej debaty w CNN pomiędzy Joe Bidenem a Donaldem Trumpem okazało się, że obecny prezydent jest w tak złym stanie zdrowia i wykazuje objawy tak poważnej, starczej demencji, że praktycznie nie nadaje się na przywódcę tak wielkiego, atomowego imperium jak Stany Zjednoczone. Tego nie dało się ukryć i wielu ludzi zadaje sobie niepokojące pytanie, kto tak naprawdę obecnie rządzi w USA? O co w tym wszystkim chodzi?

Podczas tej debaty padło pytanie o aborcję. Nie było żadnych zaskoczeń. Trump jednoznacznie podkreślił, że to on mianował dwóch sędziów Sądu Najwyższego, dzięki czemu było możliwe obalenie aborcyjnego orzeczenia z 1973 r. Stwierdził też krótko, że w pełni popiera i będzie popierał decyzję Sądu Najwyższego. Zaznaczył przy tym, że zakaz aborcji wcale nie oznacza skazywania kobiet na śmierć, gdyż zawsze są takie wyjątki, jak ochrona życia czy zdrowia kobiety. Była to odpowiedź na potężną propagandową akcję, której celem było wmawianie, że kobiety będą umierały na skutek naturalnego poronienia czy innych powikłań ciążowych, bo zakaz aborcji zabroni lekarzom udzielania im pomocy. To typowy fejk, który wymagał sprostowania.

Natomiast Joe Biden bełkotliwie poparł „prawo kobiet do aborcji aż do porodu” i zadeklarował, że zrobi wszystko, co tylko możliwe, aby podważyć decyzję Sądu Najwyższego.

Tak więc staje się coraz bardziej jasne, że ochrona życia jest jednym z najważniejszych elementów w batalii o władzę nad światem, nie tylko w USA. Proszę zwrócić uwagę na podobieństwa do obecnej sytuacji w Polsce.

Donald Tramp zjednoczył Partię Republikańską i ma olbrzymią szansę wygrać zbliżające się wybory, co potwierdzają kolejne sondaże. Słupki poparcia dla niego nieustannie rosną. Stwarza to wielką nadzieję na ustabilizowanie napięć społecznych i wygraną obrońców życia.

Niemniej Demokraci idą na całość, a do wyborów, które mają się obyć w listopadzie jest jeszcze kilka miesięcy. Sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie  i wiele się jeszcze może wydarzyć. Batalia trwa.

Rozmawiała Maria Czerska | KAI
2024-07-02 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Ewa i Lech Kowalewscy: Nigdy nie liczyliśmy ile dzieci udało się uratować, tę statystykę pozostawiając Panu Bogu

by Przemysław Radzyński 2024-06-20
written by Przemysław Radzyński
– Gorąco pragniemy, aby każde dziecko było bezpieczne i mogło się prawidłowo rozwijać od poczęcia w łonie matki aż do naturalnej śmierci. Chcemy, aby Polska była krajem, który buduje swoją przyszłość na fundamencie katolickiej wiary, stabilnej rodziny i bezpieczeństwa swoich dzieci – mówią Ewa i Lech Kowalewscy wyróżnieni krzyżami „Pro Ecclesia et Pontifice”. Ponad 30 lat temu utworzyli w Polsce i do dziś prowadzą organizację Human Life International, nieprzerwanie zaangażowani są w działalność w Zarządzie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, a ostatnio także w Pomorskiej Inicjatywie Pro Life.

Od lat 80. byli Państwo zaangażowani w poradnictwo rodzinne, a od początku lat 90. w działalność pro-life. Co wówczas Wami kierowało? 

Najpierw była to chęć podzielenia się szczęśliwym małżeństwem i rodziną budowaną na solidnym, chrześcijańskim fundamencie. Byliśmy młodzi, chodziliśmy więc na spotkania z młodszymi od nas, będąc przekonani, że skoro jesteśmy niewiele starsi, łatwiej nawiążemy z nimi kontakt. W sumie w Poradnictwie Rodzinnym pracowaliśmy 25 lat. Z czasem zaczęliśmy zauważać, jak aborcja niszczy rodzinę.

Ja jednak nie chciałam się tym tematem zajmować. Obrazki zmasakrowanych dzieci odrzucały mnie i byłam przekonana, że to nie jest nasz temat. W międzyczasie powstało Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny, wprowadzano tzw. metodę angielską i bardzo mnie to interesowało. Fascynowała mnie rzetelna wiedza na temat płodności. Może właśnie dlatego zawsze podchodziliśmy do tych trudnych tematów starając się działać pozytywnie. Kobieta, która wie, kiedy jest płodna, a kiedy nie, ma pełną możliwość sterowania swoim życiem, oczywiście jeżeli mąż też to rozumie i w pełni akceptuje w atmosferze miłości i szacunku. W ten sposób mój mąż także stał się instruktorem metod rozpoznawania płodności. Potrafi bardzo jasno i precyzyjnie wytłumaczyć, jak bardzo błędną drogą jest niszczenie płodności poprzez stosowanie antykoncepcji i jakie to ma następstwa.

Po raz pierwszy wysłuchałam całego wykładu na temat aborcji na międzynarodowym kongresie rodziny w Zagrzebiu. Po prostu nie mogłam uciec, ponieważ mój mąż po raz pierwszy w życiu podjął się tłumaczenia symultanicznego dla wielu Polaków, którzy nie znali języka i niczego nie rozumieli. Towarzyszyłam więc mu siedząc na sali z różańcem w ręku i chcąc nie chcąc wysłuchałam znakomitego wykładu dr. Jacka Willke i jego żony Barbary. Jestem przekonana, że oni potrafili najlepiej na świecie odpowiedzieć na wszystkie pytania na temat aborcji. A liczba tych pytań jest ograniczona. Wtedy musiałam sama sobie odpowiedzieć na pytanie, co ja mogę z tym zrobić. Nierobienie niczego oznaczałoby zgodę na masakrę nienarodzonych dzieci. Potem pojechaliśmy do Medjugorie i tam Matka Boża posłała nas do tej roboty. 

Oboje powiedzieliśmy Bogu „tak”, ale nie zastanawialiśmy się, co to oznacza. Do głowy mi wówczas nie przychodziło, że każde z nas przejedzie przez świat po ok. milion kilometrów, będziemy odpowiedzialni za niesienie cywilizacji życia do krajów byłego Związku Radzieckiego czy organizować wiele międzynarodowych kongresów nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach na Wschodzie.

Znaczącym momentem było przygotowanie do wydania w Polsce słynnej książki dr. Jacka i Barbary Willke „Aborcja pytania i odpowiedzi”. Jej walor edukacyjny miał znaczenie dla zmiany ustawy w 1993 roku i równocześnie otworzył Wam drogę do światowego ruchu pro-life. Z jakich doświadczeń, zwłaszcza zachodnich wówczas czerpaliście? 

Byliśmy przekonani, że ta książka powinna być wydana po polsku, bo jest bardzo potrzebna. Władze przez lata odcinały nas od rzetelnej informacji, a każdą wypowiedź pro-life traktowały jako przestępstwo. Szukaliśmy tłumacza, ale wszystkie próby były nieudane z powodu wielopoziomowej tematyki tej publikacji. Na każde pytanie była konkretna odpowiedź, potwierdzona cytatami ze źródeł amerykańskich. Trzeba było do nich docierać, weryfikować, prawidłowo rozumieć, a my w Polsce byliśmy w praktyce pozbawieni dostępu do tej informacji. Trzeba pamiętać, że nie było wówczas Internetu! W końcu postanowiliśmy spróbować sami, jak zawsze łącząc nasze umiejętności. Lech znakomicie zna język angielski, chodził bowiem do szkoły w Kanadzie. Tłumaczył więc po pracy i wyjaśniał mi konteksty, a ja rano robiłam z tego język polski. Poważnych trudności było mnóstwo, ale nie chcę teraz tego wspominać. Dzięki naszemu uporowi książka w nakładzie 40 tys. egz. została opublikowana przez Wydawnictwo Archidiecezji Gdańskiej. Zdążyliśmy na konsultacje społeczne zalecone przez Sejm. Fragmenty publikował też tygodnik „Młoda Polska” czytany wówczas przez wszystkich polityków. Słyszeliśmy, jak z trybuny sejmowej cytowane są całe fragmenty tej książki, to dawało nam olbrzymią satysfakcję, że robota została dobrze wykonana i na czas. Później udało się zaprosić do Polski dr. Willke z żoną, którzy wystąpili również na komisji sejmowej. Willke zaprosił Lecha do International Right to Life Federation, która skupia szefów znaczących ruchów pro-life na świecie, dzięki czemu zaczęliśmy podróżować z misją pro-life.

W ramach europejskiego oddziału amerykańskiej organizacji Human Life International, którym Pani do dzisiaj kieruje w Polsce, prowadzili Państwo działalność pro-life ukierunkowaną na Rosję, Ukrainę i Daleki Wschód. Jakie owoce przyniosły te działania? 

Jesienią 1992 roku, gdy w Polsce trwała batalia o zmianę prawa, do Warszawy przyjechał o. Paul Marx OSB, prezydent pierwszej i największej wówczas na świecie amerykańskiej organizacji obrony życia. Szukał osób i miejsca do założenia biura, które będzie prowadziło misję cywilizacji życia na Wschodzie, gdyż był przekonany, że koniecznie trzeba to zrobić w ramach odpowiedzi na przesłanie fatimskie Matki Bożej. Wiele osób z różnych krajów chciało się w to zaangażować, a myśmy dłuższy czas się bronili, gdyż byłam w zaawansowanej ciąży, a urodzenie długo oczekiwanego syna, wymagało poświęcenia więcej uwagi i czasu rodzinie. Syn urodził się o czasie w domowym zaciszu, ja czułam się znakomicie, więc Lech dał się namówić na wyjazd do USA na kongres pro-life w Teksasie. Po powrocie zakomunikował mi, że się zgodził, a szefem tego biura ma zostać jego żona, bo on prowadzi własną firmę i nie ma czasu. Wielokrotnie żartowaliśmy, że „po prostu mnie sprzedał o. Marksowi”. Oczywiście minęło jeszcze pół roku zanim to wszystko ruszyło i sytuacja w domu się ustabilizowała.

O. Marks proponował, żeby za pieniądze od amerykańskich sponsorów wydać kilka milionów ulotek pro-life po rosyjsku i puścić na Wschód. Powiedziałam „nie!”, bo było to bez sensu: brak bazy, ludzi, kłopoty prawne. Te ulotki wylądowałyby po prostu w śmietnikach albo służyły za podpałkę. Przekonanie go nie było łatwe, ale był racjonalnie myślącym socjologiem i w końcu przyjął moje argumenty. Zaczęliśmy od szkoleń dla liderów, korzystając z doświadczeń polskiego Duszpasterstwa Rodzin. Przekazanie rzetelnej wiedzy o płodności otwierało tych ludzi, zmieniało sposób ich myślenia. Dopiero w połowie kursu postawały pytania i można było podjąć trudny temat aborcji. Te szkolenia w Gdańsku ukończyło ok. 300 osób. Później organizowaliśmy je już na Wschodzie. W ten sposób postawała nieformalna sieć ludzi zaangażowanych pro-life. Organizowaliśmy też liczne międzynarodowe kongresy, w Polsce i na Wschodzie. 

Muszę przyznać, że siła oddziaływania Human Life International była wówczas na tyle duża, że baliśmy się, że ruch amerykański zdominuje polskie ruchy obrony życia. Byłoby to dla Polski bardzo niedobre, ponieważ każdy naród przede wszystkim musi sam upominać się o życie swoich dzieci i zdrowie matek. Przekonanie, że wszystkie problemy załatwią za nas Amerykanie było nie do przyjęcia, a na dokładkę przeciwnicy już zaczynali używać argumentu o obcej ingerencji. Oddziaływanie HLI miało być jednak przede wszystkim ukierunkowane na Wschód. Starałam się raczej chować udział HLI w wielkich marszach w 1996 roku w Warszawie i nie robić niepotrzebnej propagandy, co z pewnością było słuszne i z pożytkiem dla wszystkich. 

Na Wschodzie udało się zrobić bardzo wiele. Wykorzystaliśmy moment otwartych drzwi – Pierestrojki – który teraz już się zamknął. Współpracowaliśmy z Kościołem katolickim, ale także z ruchem pro-life powstającym w Kościele prawosławnym. Wymienialiśmy wiedzę, doświadczenie. W pewnym momencie dosłownie w każdej cerkwi prawosławnej leżały ulotki ze zdjęciami dziecka poczętego wykonanymi w Krakowie przez Antoniego Ziębę. Te same zdjęcia krążą też do dzisiaj w publikacjach amerykańskich. 

Dzisiaj z powodu wojny ta współpraca całkowicie się urwała i oni muszą sobie sami radzić. Co jednak zostało zasiane, to wzrosło. Zresztą jestem przekonana, że działalność w obronie cywilizacji życia jest najlepszą metodą budowania pokoju. Nigdy nie liczyliśmy ile dzieci udało się uratować, tę statystykę pozostawiając Panu Bogu.

Jednym z owoców Państwa działalności jest też inicjatywa „Od Oceanu do Oceanu”.

Ten zadziwiający program wyrósł właśnie na naszej współpracy z prawosławnym ruchem pro-life. Podczas kongresu w roku 2000 spotkałam się z proroctwem ostatniego prawosławnego świętego przed Rewolucją Październikową – o. Serafina Sarowskiego, który twierdził, że o nawrócenie Rosji trzeba się modlić poprzez Ikonę Częstochowską. o. Sarowski zmarł w 1833 roku – 84 lata przed objawieniami w Fatimie. 

Bardzo mnie to poruszyło i postanowiłam podarować rosyjskiemu, prawosławnemu ruchowi obrony życia kopię Ikony z Jasnej Góry wielkości naturalnej. Jak zawsze szukałam kogoś, aby to wykonał, ale w Polsce nikt nie wiedział, jak to zrobić, aby była kanoniczna w prawosławiu. Ostatecznie Ikona ta powstała w mojej pracowni i po poświęceniu na Jasnej Górze pojechała na Wschód. To oni postanowili ją przewieźć zaczynając od Władywostoku. W ten sposób powstała wyjątkowa peregrynacja ze Wchodu na Zachód – Od Władywostoku nad Pacyfikiem do Nazare w Portugalii nad Atlantykiem – „Od Oceanu do Oceanu” w intencji ochrony cywilizacji życia i miłości. 

Był to jedyny pozytywnie zrealizowany i oceniany wspólny program łączący katolików i prawosławnych. Do dnia dzisiejszego Ikona przejechała ok. 200 tys. km prze 29 krajów na 5 kontynentach. Zatrzymała Ją dopiero pandemia Covid w Quito, stolicy Ekwadoru. Modliły się przed Nią miliony ludzi, odwiedziła większość wielkich sanktuariów Maryjnych. Dalsza wyprawa jest możliwa, ale nie wiemy, jak się sprawy potoczą. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie wwww.odoceanudooceanu.pl. Strona jest całkowicie prowadzona w językach polskim, angielskim i hiszpańskim, a w pozostałych językach częściowo.

Dziś często słyszy się, że to Polska jest bastionem obrony życia w Europie. Jak Państwo patrzą na to z perspektywy swoich wieloletnich doświadczeń międzynarodowych? 

Atak na Polskę jest obecnie potężny. Bardzo podobny do tego, który przeprowadzono na Irlandię. My ciągle jeszcze mamy spore zasoby poparcia społecznego. Dwie trzecie Polaków nie akceptuje wprowadzenia aborcji na żądanie czy z tzw. przyczyn społecznych. Niemniej musimy pamiętać, że główna walka dotyczy obecnie właśnie wprowadzenia zmian kulturowych, zwłaszcza wśród młodych. Na to z pewnością idą olbrzymie pieniądze, ale Polacy nie są o tym informowani. Inni patrzą na nas z przerażeniem i pytają, co się z Polską dzieje. Byliśmy dla nich bastionem, który się kruszy. Mamy jednak szansę wygrać to zmaganie, jeżeli nie damy się sprowokować i zepchnąć w kierunku jeszcze większej konfrontacji. Moim zdaniem najmocniejszą pozycję pro-life w Europie reprezentuje obecnie Malta, której obywatele opowiedzieli się za życiem, pomimo potężnych prowokacji i politycznej gry.

Wyróżnienie, które Państwo otrzymali jest docenieniem wieloletnich zasług „dla Kościoła i papieża”. Jak Państwo do tego podchodzą? 

Nikt nie jest w stanie zmieniać świata sam. My jako małżeństwo pokazujemy, jak bardzo zwiększa się skuteczność, gdy się wspieramy. Jednak nie osiągnęlibyśmy niczego, gdyby dookoła nas nie było wielu ludzi, którzy nam pomagają, współpracują we wspólnej sprawie. Ta nagroda jest wyrazem uznania dla nas wszystkich! Tylko działając razem możemy wygrać to zmaganie. Dlatego chcemy bardzo, bardzo podziękować naszym duszpasterzom i asystentom kościelnym, którzy otaczają nas opieka duchową. Nasze słowa podziękowań kierujemy także do wszystkich przyjaciół z Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Ta nagroda wzmacnia nasze ruchy, więc dotyczy nas wszystkich.

Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice jest uhonorowaniem wieloletniej pracy, ale też otwiera perspektywy, zaprasza do nowych działań? O czym Państwo teraz marzą?

To oczywiste, że gorąco pragniemy, aby każde dziecko było bezpieczne i mogło się prawidłowo rozwijać od poczęcia w łonie matki aż do naturalnej śmierci. Marzymy o tym, aby nie wróciła marksistowska ideologia, która zakłada, że człowiek i jego godność nic nie są warte. Wyzwań jest bardzo wiele, ale razem jesteśmy silniejsi i nie damy się tak łatwo pokonać. Chcemy, aby Polska była krajem, który buduje swoją przyszłość na fundamencie katolickiej wiary, stabilnej rodziny i bezpieczeństwa swoich dzieci.

Przemysław Radzyński | Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
2024-06-20 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Ewa i Lech Kowalewscy odznaczeni Krzyżami Papieskimi „Pro Ecclesia et Pontifice”

by Przemysław Radzyński 2024-06-19
written by Przemysław Radzyński
Ponad 30 lat temu utworzyli w Polsce i do dziś prowadzą organizację Human Life International, nieprzerwanie zaangażowani w działalność w Zarządzie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, a ostatnio także w Pomorskiej Inicjatywie Pro Life – Ewa i Lech Kowalewscy odebrali z rąk metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Wojdy krzyże „Pro Ecclesia et Pontifice”.

„Nikt nie jest w stanie zmieniać świata sam. My jako małżeństwo pokazujemy, jak bardzo zwiększa się skuteczność, gdy się wspieramy. Jednak nie osiągnęlibyśmy niczego, gdyby dookoła nas nie było wielu ludzi, którzy nam pomagają, współpracują we wspólnej sprawie. Ta nagroda jest wyrazem uznania dla nas wszystkich! Tylko działając razem możemy wygrać to zmaganie” – mówią Ewa i Lech Kowalewscy dziękując duszpasterzom, asystentom kościelnym, oraz przyjaciołom z Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. „Ta nagroda wzmacnia nasze ruchy, więc dotyczy nas wszystkich” – podkreślają.

Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice jest uhonorowaniem wieloletniej pracy, ale też otwiera perspektywy, zaprasza do nowych działań. O czym teraz marzą państwo Kowalewscy? „To oczywiste, że gorąco pragniemy, aby każde dziecko było bezpieczne i mogło się prawidłowo rozwijać od poczęcia w łonie matki aż do naturalnej śmierci. Marzymy o tym, aby nie wróciła marksistowska ideologia, która zakłada, że człowiek i jego godność nic nie są warte. Wyzwań jest bardzo wiele, ale razem jesteśmy silniejsi i nie damy się tak łatwo pokonać. Chcemy, aby Polska była krajem, który buduje swoją przyszłość na fundamencie katolickiej wiary, stabilnej rodziny i bezpieczeństwa swoich dzieci” – odpowiadają.

Lech elektronik informatyk, Ewa polonistka i dziennikarz katolicki, znakomicie się uzupełniają, dzieląc się zadaniami, ale zawsze pracują razem. Poznali się w latach 70., gdy aktywne działali w Gdyńskim Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego przy parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa u sławnego Króla Kaszubów ks. prałata Hilarego Jastaka. Od 1985 roku po ukończeniu kursu dla doradców życia rodzinnego pracowali wolontarystycznie przez 25 lat w parafialnej Poradni Rodzinnej przy Katedrze Oliwskiej. W latach 90. zaangażowali się w działalność pro-life.

Antoni Szymański poznał Ewę i Lecha Kowalewskich w 1991 r. podczas ich prac nad tłumaczeniem i polskim wydaniem książki Jacka i Barbary Willke pt.: „Aborcja: pytania i odpowiedzi”. Od tamtego czasu ma okazję podziwiać ich zaangażowanie w problematykę ochrony ludzkiego życia od poczęcia, ogrom wykonanej przez nich pracy i codzienne zaangażowanie. „To dzieła takie jak portal www.hli.org.pl, prowadzony w kilku językach, zawierający aktualności dotyczące ochrony życia, specjalistyczne materiały i opinie odnoszące się do tej tematyki. To także żywe uczestnictwo w dyskusji, jaka toczy się w Polsce i na świecie odnośnie ludzkiego życia w fazie prenatalnej poprzez udział w setkach programów radiowych i telewizyjnych. Organizowanie tematycznych i na wysokim poziomie merytorycznym konferencji prasowych, sesji i konferencji naukowych również o zasięgu międzynarodowym, a w ostatnim czasie także bloga docierającego do szerokiego grona odbiorców” – wylicza socjolog współpracujący z Ewą i Lechem Kowalewskimi.

Są organizatorami dużych międzynarodowych kongresów pro-life w Moskwie, Kijowie i Warszawie. Występowali podczas Światowych Kongresów Rodziny. Są pomysłodawcami inicjatywy „Od Oceanu do Oceanu w obronie cywilizcji życia i miłości”, w ramach której kopia Ikony Częstochowskiej przejechała 200 tys. km przez 29 krajów na 5 kontynentach. Uczestniczyli i wygłaszali wykłady na kongresach organizowanych w Watykanie przez Papieską Radę ds. Rodziny oraz inne międzynarodowe organizacje pro-life w wielu krajach. W sumie w misji głoszenia Ewangelii Życia Ewa odwiedziła 48 krajów, a Lech 51. W tej misji każde z nich przejechało prawie 1 mln km. Byli delegatami Konferencji Episkopatu Polski na wszystkie Światowe Spotkania Rodzin z Ojcem Świętym Janem Pawłem II.

Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice” („Dla Kościoła i Papieża”) to jedno z wysokich odznaczeń Stolicy Apostolskiej, przyznawanych świeckim przez papieża w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła, na wniosek biskupa diecezjalnego. Został ustanowiony przez papieża Leona XIII 17 lipca 1888 dla upamiętnienia 50-lecia jego kapłaństwa. Ewa i Lech Kowalewscy dołączyli do innych zasłużonych obrońców życia uhonorowanych tym odznaczeniem: Alicji Grześkowiak, Wandy Półtawskiej, Antoniego Zięby czy Włodzimierza Fijałkowskiego.

Odznaczenia wręczył im przewodniczący KEP, abp Tadeusz Wojda podczas uroczystości, która miała miejsce w refektarzu pocysterskim przy katedrze oliwskiej w Gdańsku. Laudację wygłosił ks. prof. Jan Uchwat.

Publikujemy tekst laudacji:

Uroczystość wręczenia Krzyży Papieskich „Pro Ecclesia et Pontifice” Ewie i Lechowi Kowalewskim

Każdy osobno, ale zawsze razem jako małżeństwo – to się bardzo rzadko zdarza!

Ta jedność małżonków w działaniu pokazuje, jak bardzo zwiększa się siła oddziaływania – nie 1+1 ale 2 do 2 potęgi. Lech elektronik informatyk, Ewa polonistka i dziennikarz katolicki, znakomicie się uzupełniają, dzieląc się zadaniami, ale zawsze pracują razem.

W latach studenckich (1972 – 1977) poznali się i aktywne działali w Gdyńskim Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego przy parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa u sławnego Króla Kaszubów ks. prałata Hilarego Jastaka. Przyczynili się do zorganizowania pierwszych rekolekcji dla inteligencji katolickiej Gdyni, które na wiele lat stały się cykliczne, gromadząc tłumy ludzi. Organizowali też uroczystości studenckie dla uczczenia pomordowanych w Lasach Piaśnickich. Zostali wówczas odznaczeni medalami za zasługi dla parafii, które każdemu osobno wręczał biskup chełmiński, Bernard Czapliński.

W 1977 roku przyjęli sakrament małżeństwa w Kaplicy Akademickiej, a w 1979 roku urodziła się ich pierwsza córka Barbara. Po urodzeniu kolejnej córki Jadwigi (Jagody) w 1982 roku przenieśli się do Gdańska-Oliwy. Od 1985 roku po ukończeniu kursu dla doradców życia rodzinnego pracowali wolontarystycznie przez 25 lat w parafialnej Poradni Rodzinnej przy Katedrze Oliwskiej.

W 1989 roku powstało Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli NPR, z czasem także Oddział Gdański. W uznaniu za ich pomoc i zaangażowanie oboje otrzymali honorowe członkostwo tej organizacji.

Lech jest współzałożycielem Fundacji Głos dla Życia, która powstała w 1991 roku. Ewa przez kilkanaście lat była głównym redaktorem pierwszego w Polsce specjalistycznego biuletynu pro-life „Głos dla Życia”.

W 1991 roku rozpoczęła się w Polsce batalia o zmianę prawa zezwalającego na aborcję. W ramach konsultacji społecznych Ewa i Lech przygotowali do wydania sławną książkę amerykańskiego małżeństwa (lekarza ginekologa i położnej – dr Jacka i Barbary Willke). „Aborcja pytania i odpowiedzi”. Przetłumaczył Lech, ze względu na dobrą znajomość języka angielskiego, a Ewa jako polonistka wykonała prace redakcyjne. Książka była wydana przez diecezję gdańską w ilości 40 tys. egz. i cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Jej fragmenty były publikowane w Tygodniku Młoda Polska i cytowane podczas debat sejmowych. Była to pierwsza w Polsce systematyczna edukacja pro-life, która znacząco przyczyniła się do zmiany ustawy w 1993 roku.

Z inicjatywy dr. Jacka Willke Lech został przyjęty do Rady Dyrektorów International Right to Life Federation, organizacji skupiającej liderów pro-life z całego świata w celu łącznia inicjatyw i wymiany informacji. Jest jej członkiem do dnia dzisiejszego, dzięki czemu powstały liczne kontakty i wyjazdy do wielu krajów z możliwością wygłaszania wykładów i dzielenia się polskim doświadczeniem..

Uczestniczyli i wygłaszali wykłady na kongresach, organizowanych w Watykanie przez Papieską Radę ds. Rodziny oraz inne międzynarodowe organizacje pro-life w wielu krajach. W sumie w misji głoszenia Ewangelii Życia Ewa odwiedziła 48 krajów, a Lech w 51. W tej misji każde z nich przejechało prawie 1 mln km. Byli delegatami Konferencji Episkopatu Polski na wszystkie Światowe Spotkania Rodzin z Ojcem Świętym Janem Pawłem II.

Ewa i Lech brali udział w inicjatywie jednoczącej polskie ruchy obrony życia. Należeli do grona założycieli Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, która powstała w 1992 roku. Ewa do dzisiaj jest członkiem zarządu.

W 1992 roku, podczas batalii o wprowadzenie ustawy chroniącej życie, do Polski przyjechał o. Paul Marx OSB – (benedyktyn), prezydent amerykańskiej organizacji Human Life International. Spotkania odbywały się w siedzibie KEP w Warszawie. Wspierał on zmiany prawa w Polsce, a jednocześnie szukał osób i miejsca w celu założenia europejskiej centrali dla prowadzenia Misji Ewangelii Życia w krajach byłego Związku Radzieckiego w ramach Pierestrojki. Wielu chciało przejąć ten projekt, a oni początkowo odmawiali. Wiosną 1993 roku  urodził się syn Bolesław, więc sytuacja w domu wymagała obecności i większego zaangażowania. Lech pojechał jednak na kongres HLI do Teksasu i pod naporem argumentacji o. Marxa zgodził się deklarując, że dyrektorem biura HLI w Polsce będzie Ewa. Biuro HLI-Europa w Gdańsku powstało przy pełnej współpracy i błogosławieństwie abp. Tadeusza Gocłowskiego, który gorąco popierał tę inicjatywę.

Rozpoczęła się praca pro-life dla Wschodu, wyjazdy do Rosji, na Ukrainę i Daleki Wschód oraz współpraca nie tylko z Kościołem katolickim, ale również prawosławnym. Korzystając z doświadczenia pracy w Duszpasterstwie Rodzin Ewa i Lech rozpoczęli od serii szkoleń dla liderów ze Wschodu przy współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Nauczycieli NPR. Nauczanie metod rozpoznawania płodności oprócz konkretnej wiedzy dawało znakomitą alternatywę dla powszechnej na Wschodzie aborcji.  Kursy te w Gdańsku ukończyło 300 lekarzy, pielęgniarek, pracowników socjalnych, liderów parafialnych różnych wyznań z Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi, Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tatarstanu i Uzbekistanu. Kolejne szkolenia były już organizowane na Wschodzie, dzięki czemu powstawała nieformalna sieć osób zaangażowanych w obronę życia. Pierwszy duży międzynarodowy kongres pro-life na Wschodzie zorganizowali w Moskwie w 1994 roku. Zainteresowanie wykazały nawet amerykańskie media głównego nurtu.

Kolejny kongres odbył się w 1995 roku w Kijowie we współpracy z założoną przez karmelitów fundacją „O godność człowieka”, Kontynuowane były konferencje i szkolenia dla liderów z Ukrainy. Współpraca ta trwa do dzisiaj. W podziękowaniu Ewa otrzymała statuetkę „Za krzewienie kultury prenatalnej na Ukrainie”.

Prowadzili też wiele programów pro-life w Polsce, m. in. edukacyjno-sponsoringowy dla alumnów seminariów duchownych w Gdańsku, Pelplinie i Sandomierzu oraz we Lwowie i St. Petersburgu., wspólnie wydając biuletyn „Seminarzyści w Obronie Życia”.

W 1996 roku do władzy w Polsce powróciła lewica i zamierzała przywrócić aborcję ze względów społecznych i na życzenie. Korzystając z potencjału biura HLI w Gdańsku współorganizowali oni pierwsze w Polsce wielkie marsze w obronie życia w Warszawie, podejmując pełną odpowiedzialność za porządek i bezpieczeństwo.

Zaangażowanie w obronie życia łączy Kościoły katolicki i prawosławny. Ewa, dobrze znając język rosyjski, nawiązała kontakty zarówno z abp. Kondrusiewiczem, jak z kapłanami prawosławnymi, starającymi się budować ruch pro-life w Rosji. Ta współpraca owocowała w podejmowaniu wspólnych dzieł w obronie życia. Ewa oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego w Rosji byli zapraszani z wykładami na prawosławne kongresy pro-life.

Ewa przygotowała wiele pomocy edukacyjnych do wykorzystywania podczas kursów oraz zajęć w szkole w ramach przedmiotu Przygotowanie do Życia w Rodzinie. Jest autorką książek: „Wybierz Życie”, „Być kobietą – ale jaką?”, „Światłość w ciemności Wschodu” oraz  licznych wykładów, artykułów i prezentacji w kraju i zagranicą. Jako redaktor wydała wiele książek, albumów i opracowań o tematyce ochrony życia i rodziny.

Ewa razem z Lechem pełnili role lobbysty i korespondenta podczas Szczytów ONZ nt. Kobiet (w Pekinie), Rozwoju (w Kopenhadze), Zasiedlenia (w Istambule), Wyżywienia (w Rzymie). Podczas batalii przed Szczytem w Pekinie opracowała „Raport ws. Kobiet w Polsce”  reprezentujący stanowisko organizacji pozarządowych, sprzeciwiające się promowaniu aborcji i agresywnym programom feministycznym.

W tym czasie powstała szeroko zakrojona współpraca z Radiem Maryja, które nagłaśniało zagrożenia dla rodziny i polskich kobiet, forsowane przez światowe ruchy feministyczne. Współpraca ta, rozszerzona o Telewizję Trwam, trwa do dzisiaj.

Po powrocie z Pekinu w 1996 roku Ewa z koleżankami związanymi z Krajowym Duszpasterstwem Kobiet założyła organizację kobiecą o charakterze federacyjnym „Forum Kobiet Polskich” (56 organizacji), której była prezesem w latach 1996 – 2020. Kilkukrotnie organizowała spotkania w Episkopacie z okazji Dnia Kobiet. Obecnie jest członkiem Krajowej Rady KEP ds. Kobiet.

Ewa i Lech organizowali wielkie międzynarodowe kongresy prorodzinne – Gdańsk (1993), Moskwa (1994), Kijów (1995), Warszawa (1998), Warszawa (1999), Warszawa (2001), Kijów (2000). Ukoronowaniem tej działalności był Światowy Kongresu Rodzin w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (2007), który skupił ok. 6 tys. uczestników z całego świata, a tłumaczenia symultaniczne były w 8 językach jednocześnie przy podziale na 6 grup tematycznych.

Ewa i Lech są liderami i wykładowcami Światowych Kongresów Rodziny, członkami Rady Programowej. Występowali podczas kongresów w Warszawie, Amsterdamie, Madrycie, Sydney, w Moskwie, Gruzji i Budapeszcie.

Ewa jest ikonografem. Dzięki licznym wyjazdom na Wschód miała możliwość zapoznać się z tradycyjną sztuką pisania ikon. Z jej pracowni wyszło już ponad 200 ikon, przed którymi wielu ludzi się modli. Podczas prawosławnego kongresu pro-life z okazji „Jubileuszu 2000” poznała proroctwo o. Serafina Sarowskiego, ostatniego prawosławnego świętego przed Rewolucją Październikową, który twierdził, że o nawrócenie Rosji trzeba się modlić poprzez Ikonę Częstochowską. Postanowiła wówczas napisać taką ikonę wielkości 1:1 i podarować ją ruchowi pro-life w Rosji. Praca nad tą ikoną trwała ponad 6 lat. Myśl, aby tę ikonę przewieźć w peregrynacji ze Wschodu na Zachód, zaczynając od Władywostoku, rzucili prawosławni kapłani z ruchu Żiźń. Początkowo wydawało się to zupełnie niemożliwe do wykonania. Tę wyprawę Matki Bożej w kopii Ikony Częstochowskiej zatytułowano „Od Oceanu do Oceanu w obronie cywilizcji życia i miłości.

Ikona została poświęcona na Jasnej Górze 28 stycznia 2012 roku. Został wówczas złożony Akt Powierzenia Ochrony Cywilizacji Życia i Miłości w Ręce Najświętszej Maryi Panny, który był ponawiany w wielu krajach. Ikona od razu pojechała na Wschód, gdzie troszczyli się o Nią liderzy prawosławni. W sumie przejechała 200 tys. km przez 29 krajów na 5. kontynentach. Zostało to dokonane bez wielkich środków finansowych, przy pełnym zaangażowaniu lokalnych ruchów obrony życia. Lech jako inżynier prowadzący wykonał projekt, według którego został zbudowany Life Mobil, konstrukcja do przewozu Ikony oraz oświetlony feretron w kilku kolejnych wersjach. Kopia Ikony odwiedziła większość najbardziej znanych sanktuariów maryjnych. Przed wędrującą Ikoną Częstochowską modliły się miliony ludzi. Wydano ponad 1 mln kart z wizerunkiem Ikony Częstochowskiej, które trafiły do rodzin w kolejnych krajach. Obecnie ikona znajduje się w stolicy Ekwadoru.

Lech jest autorem strony internetowej nt. peregrynacji, która jest prowadzona w trzech językach: polskim, angielskim, hiszpańskim i częściowo: portugalskim, niemieckim, ukraińskim i rosyjskim. Jest też autorem filmów z peregrynacji, a Ewa ich scenarzystą.

W uznaniu zasług w promowaniu wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej razem otrzymali medal Konfederacji Jasnogórskiej.

Ewa, jako jedna z pierwszych, w 1998 roku została odznaczona odznaką „Pro Ecclesia et Populo” dla liderów Archidiecezji Gdańskiej, Lech dwa lata później.

Od lat współpracują z Katolicką Agencją Informacyjną, wspólnie organizowali konferencje prasowe i ważne debaty tematyczne, kompetentnie wspierając obronę ludzkiego życia.

Razem z pracownikami nadal prowadzą edukację społeczną pro-life o szerokim zasięgu w mediach społecznościowych, która ostatnio osiąga zasięgi ponad 1 miliona postów w ciągu 28 dni. Na prowadzonej przez nich stronie internetowej są umieszczane bieżące informacje oraz ekspertyzy. Prowadzona jest także pomoc charytatywna dla kobiet w ciąży w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. Ile dzieci zostało uratowanych, wie tylko Pan Bóg.

Od 2009 r. należą do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie.

Źródło: HLI/KAI
2024-06-19 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Ulicami Gdańska przeszedł XII Marsz dla Życia i Rodziny zakończony III Festiwalem Życia

by Przemysław Radzyński 2024-06-17
written by Przemysław Radzyński
W niedzielę 16 czerwca 2024 r. uczestnicy tegorocznego marszu gromadzili się o godz. 15:00 przed Kaplicą Królewską w centrum Starego Miasta w Gdańsku. Następnie tłumnie przeszli ulicami na Plac Zebrań Ludowych. W wydarzeniu wzięło udział kilkanaście tysięcy osób.

Pomimo nie najlepszej pogody i telewizyjnej transmisji z meczu piłki nożnej na Euro 24, ci którzy chcieli stanąć w obronie ludzkiego życia i rodziny oraz zamanifestować swoją wiarę przyszli dosyć licznie całymi rodzinami. Marsz dla Życia w Gdańsku od wielu lat gromadzi Pomorzan wokół piękna życia i wsparcia dla rodziny. Jak zawsze atmosfera była bardzo radosna, jednocząca. Wśród gości pojawili się działacze polonijni z Niemiec, Luksemburga oraz z całej Polski. .

Patronat nad Marszem i Festiwalem objął abp Tadeusz Wojda metropolita gdański oraz prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz.

– Ten marsz jest potwierdzeniem, że potrzebujemy życia, że jest ono ważne dla nas wszystkich – pochodzi ono przecież od samego Pana Boga. To największy dar i dlatego trzeba go bronić – podkreślił idący w marszu abp Tadeusz Wojda.

Kulminacja tej manifestacji nastąpiła po dojściu na Plac Zebrań Ludowych, duży teren rekreacyjny z największą w Gdańsku sceną muzyczną, and którym dominuje Góra Gradowa, element starych fortyfikacji z symbolicznym pomnikiem w kształcie krzyża, który symbolizuje obecność świętego Wojciecha.

Festiwal dla Życia to wydarzenie, które jako przedłużenie marszu jest okazją do wspólnego spędzenia czasu w pozytywnej atmosferze oraz wzięcia udziału w atrakcjach kulturalnych i rekreacyjnych. W ramach festiwalu aktywność podjęło 70 pomorskich wspólnot katolickich,13. gości specjalnych, Odbyły się cztery koncerty, w ramach których wystąpili Mocni w Duchu, Arka Noego, Edzio i Łzy.

W strefie refleksji wystąpili: bp Piotr Przyborek, Tymoteusz Filar, Robert Friedrich „Litza”, Ewelina Chełstowska, ks. Dominik Chmielewski SDB, Michał Koterski, ks. Rafał Główczyński „Ksiądz z Osiedla” oraz s. Urszula Kłusek SAC. Oprócz tej strefy, w ramach Festiwalu były wyznaczone różne strefy: modlitwy, wspólnot, małżeństw, dla dzieci (darmowe atrakcje dla dzieci – dmuchańce, animacje, warsztaty), wydawnictw, specjalistów, gastronomiczna.

W niedzielę 16 czerwca Marsze dla Życia i Rodziny odbywały się także w wielu miastach w Polsce, m. in. w Warszawie, Krakowie i in.

Film z marszu 16 czerwca 2024 w Gdańsku robiony z drona – można obejrzeć TUTAJ

Źródło: hli.org.pl
2024-06-17 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Biskupi: Nikt w imię osobistej wolności nie ma prawa decydować o życiu drugiego człowieka

by Przemysław Radzyński 2024-06-12
written by Przemysław Radzyński

Nikt w imię osobistej wolności nie ma prawa decydować o życiu drugiego człowieka – napisali biskupi w Liście Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony życia. Zaapelowali w nim o zaangażowanie w prawną ochronę ludzkiego życia oraz o modlitwę w tej intencji.

Publikujemy pełny tekst listu: 

LIST
KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI
W SPRAWIE OCHRONY ŻYCIA

Umiłowani Siostry i Bracia!

Fragment Ewangelii św. Marka na dzisiejszą jedenastą niedzielę zwykłą, pozostawia nam przesłanie o królestwie Bożym, które Bóg „wsiewa” w ziemię ludzkiego serca. Teksty liturgiczne wyjaśniają, że jest to „królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju”. W przypowieści o ziarnku gorczycy dostrzegamy troskę Boga o życie ludzkie, o godne i właściwe warunki jego rozwoju i wzrostu, a wreszcie, o jego zbawienie. Bóg Wszechmogący jest Dawcą Życia, przez co jest obecny w poczęciu i życiu każdego człowieka. Życie nowej, unikalnej osoby ludzkiej, rozpoczyna się od poczęcia, czyli połączenia komórek matki i ojca. Od tego momentu każdy człowiek powinien mieć zapewnione pełne prawo do ochrony życia.

„Nie może istnieć prawdziwa demokracja, jeżeli nie uznaje się godności każdego człowieka i nie szanuje jego praw” – przypominał św. Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae (nr 101). Prawa każdego człowieka do życia chroni Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Karta Praw Podstawowych UE oraz Konstytucja RP i zapisy ustawowe. Jest to elementarna zasada wpisana w naturę człowieka, której nie wolno naruszać. „Należy zatem stwierdzić z całą mocą i jasnością, nawet w naszych czasach, że obrona rodzącego się życia jest ściśle związana z obroną jakiegokolwiek prawa człowieka. Zakłada ona przekonanie, że każda ludzka istota jest zawsze święta i nienaruszalna w jakiejkolwiek sytuacji i w każdej fazie swego rozwoju” (Deklaracja Dykasterii Nauki Wiary Dignitas infinita, 91).


Obecnie jesteśmy świadkami narastającej presji zmiany prawnej ochrony ludzkiego życia w kierunku legalizacji zabijania dziecka w łonie matki. Jest to bardzo niepokojące i niezwykle groźne, dla bezpieczeństwa publicznego. Każdy człowiek dobrej woli powinien się temu sprzeciwiać. Życie bowiem, jako wartość naczelna każdego człowieka i fundamentalny element dobra wspólnego, jest dobrem podstawowym, górującym nad indywidualną wolnością innych. Nikt więc, w imię osobistej wolności, nie ma prawa decydować o życiu drugiego człowieka.


„Kościół nie przestaje przypominać, że godność każdej istoty ludzkiej ma charakter istotowy i obowiązuje od poczęcia do naturalnej śmierci” (Dignitas infinita, 47). „Nie zabijaj” i „chroń ludzkie życie” – to podstawowe zasady, którymi powinien się kierować każdy człowiek prawego sumienia. Wbrew dość powszechnej narracji, nie są one wyrazem przekonań wynikających tylko z wiary chrześcijańskiej, ale płyną ze zrozumienia samej ludzkiej natury.


Wartym podkreślenia jest, jak wielkie znaczenie dla ochrony poczynającego się życia ma kochająca się rodzina, zbudowana na trwałym małżeństwie rodziców, stanowiąca „sanktuarium życia” oraz podstawową komórkę społeczną. „Tak więc mężczyzna i kobieta zjednoczeni w małżeństwie zostają włączeni w Boże dzieło: poprzez akt zrodzenia – dar Boży zostaje przyjęty i nowe życie otwiera się na przyszłość” (Evangelium vitae, 43). Tymczasem zabójstwo dziecka poczętego powoduje poważne cierpienie psychofizyczne i duchowe, prowadząc często do rozbicia rodziny.


Wyrażamy wielki szacunek i uznanie dla matek, które z miłością służą życiu i chronią swoje dzieci nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Świadczą one o tym, że radość, piękno i wielkość miłości macierzyńskiej wyrażają się w nieprzemijającej trosce o dobro dzieci niezależnie od okoliczności.


Zwracamy się także do ojców, których rolą jest ochrona rodziny, a zwłaszcza kobiet w stanie błogosławionym oraz ich dzieci. Wasze pełne miłości zaangażowanie na rzecz obrony najbardziej bezbronnych, potrzebujących szczególnego wsparcia, jest niezastąpione. Tym bardziej więc dzisiaj nie wolno wam dystansować się od zaangażowania w prawną ochronę ludzkiego  życia.


Zdarza się jednak, że brzemienna matka znajduje się w bardzo trudnej sytuacji i potrzebuje specjalistycznej pomocy. Kościół, organizacje pozarządowe i lokalne instytucje niosą ją, prowadząc m.in. Domy Samotnej Matki czy Okna Życia, zapewniając wsparcie materialne, prawne i psychologiczne. Tej pomocy nie może nigdy zabraknąć również ze strony państwa. Wszyscy jesteśmy do niej zobowiązani.


Troska o życie wyraża się także przez to, że nie wolno zmuszać lekarzy, personelu medycznego i farmaceutów do angażowania się w proceder zabijania dzieci w okresie prenatalnym czy też osób starych i chorych. Takie działania łamią podstawowe prawo do zachowania klauzuli sumienia.


Jako pasterze Kościoła katolickiego w Polsce, a jednocześnie obywatele naszego kraju, mamy prawo i obowiązek przypomnieć – zarówno wiernym Kościoła katolickiego, jak i wszystkim ludziom dobrej woli – że jesteśmy zobowiązani do szacunku wobec człowieka, zwłaszcza wobec najsłabszych i bezbronnych. Szczególna odpowiedzialność za ich życie spoczywa na tych, którym na mocy mandatu społecznego została powierzona troska o dobro wspólne.


Papież Franciszek zwrócił się ostatnio do nas Polaków: „Niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu. Nie zapominajcie, że nikt nie jest panem życia, czy to swojego, czy też innych. Z serca wam błogosławię!” (Franciszek, Słowa do Polaków w czasie audiencji ogólnej, 20 marca 2024 r.).


Dziękując każdemu, kto w różnych wymiarach życia osobistego i publicznego służy życiu i prawdzie, w Imię Chrystusa prosimy Was o wytrwałą i ofiarną obronę Ewangelii życia. Włączmy się wszyscy do wielkiej modlitwy w tej intencji, dziś zanoszonej za wstawiennictwem Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, słowami św. Jana Pawła II (Evangelium vitae, 105)


O Maryjo, jutrzenko nowego świata, Matko żyjących, Tobie zawierzamy sprawę życia:
spójrz, o Matko, na niezliczone rzesze dzieci, którym nie pozwala się przyjść na świat,
ubogich, którzy zmagają się z trudnościami życia,
mężczyzn i kobiet — ofiary nieludzkiej przemocy,
starców i chorych zabitych przez obojętność albo fałszywą litość.


Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna potrafili otwarcie i z miłością głosić
ludziom naszej epoki Ewangelię życia.
Wyjednaj im łaskę przyjęcia jej jako zawsze nowego daru,
radość wysławiania jej z wdzięcznością w całym życiu
oraz odwagę czynnego i wytrwałego świadczenia o niej,
aby mogli budować, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli,
cywilizację prawdy i miłości na cześć i chwałę Boga Stwórcy, który miłuje życie.


Podpisali pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 398. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, w Warszawie, w dniu 10 czerwca 2024 r.


List należy odczytać w niedzielę, 16 czerwca 2024 r.

2024-06-12 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

List otwarty FAFCE do posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych na kadencję 2024–2029

by Przemysław Radzyński 2024-06-10
written by Przemysław Radzyński

Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie (FAFCE) napisała list otwarty do wszystkich europarlamentarzystów po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., podpisany przez przewodniczącego FAFCE Vincenzo Bassiego w imieniu organizacji członkowskich na całym kontynencie.

List jest reakcją na polityczne priorytety nowej kadencji dotyczące rodziny. Pięć wyróżnionych obszarów to: zima demograficzna, rodzina jako inwestycja, równowaga między pracą a rodziną, ochrona dzieci i ekologia integralna.

List otwarty do wszystkich posłów do Parlamentu Europejskiego

 

Drogi Europarlamentarzysto,

 

Gratulujemy wyboru! Obywatele europejscy powierzyli Ci zaszczyt reprezentowania ich podczas tej pięcioletniej kadencji. To wielka odpowiedzialność za przyszłość Europy i za europejskie rodziny.

Z tej okazji, w imieniu wszystkich organizacji członkowskich Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie (FAFCE), chciałbym podzielić się z Tobą niektórymi naszymi refleksjami i propozycjami dotyczącymi Twojej kadencji, które znajdziesz w zestawie narzędzi, które przygotowaliśmy, aby zainspirować Twoją działalność legislacyjną.

 

1. Europę ogarnia zima demograficzna, która stanowi wyzwanie dla kolejnych pokoleń

Podstawą wyzwań demograficznych powinna być zasada solidarności międzypokoleniowej, ze szczególnym naciskiem na promowanie sieci rodzinnych jako antidotum na samotność: rodziny są skarbem Europy. Chciałbym zaprosić Cię do wspierania, promowania i zapewnienia renominacji europejskiego komisarza ds. demografii, któremu powierzono wystarczające zasoby, aby nawiązać współpracę międzyrządową w celu rozwiązania wyzwań demograficznych. Chciałbym również zaproponować utworzenie intergrupy Parlamentu Europejskiego ds. „demografii, równowagi między pracą a rodziną i następnymi pokoleniami” oraz przyłączenie się do niej na mocy art. 35 Regulaminu.

 

2. Rodziny odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu naszych społeczeństw i są inwestycją w przyszłość Europy

Inwestycja w rodzinę oznacza inwestycję w przyszłość. Dlatego też politykę rodzinną należy traktować jako inwestycję w saldo rachunków państwa, a nie jako koszt. Chciałbym zaprosić Cię do promowania i wzięcia udziału w refleksji na wysokim szczeblu europejskim i w Parlamencie Europejskim na temat reformy kryteriów makroekonomicznych w zakresie polityk rodzinnych.

 

3. Równowaga między życiem zawodowym a rodzinnym powinna mieć kluczowe znaczenie dla polityki równego traktowania

Państwa członkowskie mają kompetencje w zakresie polityki rodzinnej i uważam, że dla dobra Unii Europejskiej należy zawsze przestrzegać zasady pomocniczości. Europa może jednak promować równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym, uznając prawo do wypoczynku i niedzielę jako powszechny dzień odpoczynku w Europie. Istnieją również cztery odpowiednie dyrektywy, które można poddać przeglądowi w celu poprawy równowagi między życiem zawodowym a prywatnym w rodzinie.

 

4. Nasze dzieci są przyszłością Europy i ich ochrona musi być priorytetem

Nasze dzieci są naszą przyszłością. Nowe pokolenia stoją w obliczu zagrożeń związanych z postępującym rozwojem naszych czasów. Cyfryzacja pomaga społeczeństwom na wiele sposobów, ale aby uniknąć destrukcyjnych skutków ubocznych, konieczne jest odpowiedzialne korzystanie z niej.

W tym duchu chcielibyśmy zaproponować uznanie konsumpcji pornografii za problem zdrowia publicznego i wprowadzenie jej jako sposobu niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych we wniosku Komisji dotyczącym dyrektywy w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych. Ponadto zachęcam do wsparcia inicjatywy Europejskiej Platformy Ochrony Dziecka, ponieważ jej zróżnicowani członkowie skutecznie gromadzą dane i proponują rozwiązania dotyczące skutków, jakie ten problem ma dla przyszłych pokoleń, dla ich zdrowia fizycznego i psychicznego.

Dodatkowo zapraszamy do wsparcia międzynarodowej konwencji na rzecz zniesienia macierzyństwa zastępczego, zainspirowanej Deklaracją z Casablanki, gdyż macierzyństwo zastępcze jest formą handlu ludźmi i wykorzystywania kobiet.

Na koniec chcielibyśmy zaproponować, abyś jako poseł do Parlamentu Europejskiego promował instytucję prawdziwie włączającą poprzez utworzenie w Parlamencie Europejskim organu przedstawicielskiego ds. osób z niepełnosprawnością i ze specjalnymi potrzebami.

 

5. Stworzenie cierpi, a rodziny są kluczem do integralnej ekologii człowieka

Nie ma zrównoważonego rozwoju bez rodziny. Jak przypomina uchwała naszego ostatniego spotkania Zarządu Wiosennego, „integralna ekologia człowieka pociąga za sobą holistyczne podejście do złożoności problemów ekologicznych, jednocząc kulturowy, polityczny, społeczny i gospodarczy wymiar tej rzeczywistości”. Zachęcam Was, abyście w centrum znaleźli rodziny, aby chronić stworzenie i zapobiegać katastrofalnej degradacji środowiska.

FAFCE chciałaby zaoferować swoje doświadczenie w Europie i swoje pomysły pochodzące od oddolnych stowarzyszeń członkowskich na całym kontynencie. FAFCE pragnie przyczynić się do rozwiązania dzisiejszych wyzwań i oddać głos rodzinom. Będziemy szczęśliwi mogąc nawiązać ścisłą współpracę podczas Twojej kadencji.

 

Zarówno nasi pracownicy w Brukseli, jak i ja pozostajemy do Twojej dyspozycji i życzymy owocnej kadencji na rzecz rodzin.

 

Wszystkiego najlepszego,

Vincenzo Bassi, prezes FAFCE

Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie reprezentuje 33 organizacje krajowe i lokalne: jesteśmy głosem rodzin z perspektywy katolickiej na poziomie europejskim. Od 2001 roku FACE posiada status członka Rady Europy i jest członkiem Platformy Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

2024-06-10 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Europejski Apel Obywatelski – nowa europejska inicjatywa w obronie życia i godności ludzkiej

by Przemysław Radzyński 2024-05-31
written by Przemysław Radzyński
W związku z toczącą się debatą dotyczącą przyszłości Unii Europejskiej oraz priorytetów, którymi powinna się kierować wystartowała nowa inicjatywa, która zachęca do tego, by stanąć w obronie życia ludzkiego i godności ludzkiej. Europejska Federacja dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US zachęca do podpisania Europejskiego Apelu Obywatelskiego.

– Czy mamy pewność, że jutro nie spojrzymy z przerażeniem na to, czego dziś jesteśmy obojętnymi świadkami lub cynicznymi sprawcami? Znajdujemy się na rozdrożu, to znaczy nie możemy pozostać obojętni, nie możemy udawać, że nic się nie dzieje – mówi Marina Casini, prezydent Europejskiej Federacji ONE OF US, która zachęca obywateli państw członkowskich UE do zapoznania się z Europejskim Apelem Obywatelskim i podpisania go na stronie www.oneofus.eu.

Europejski Apel Obywatelski określa proste zasady, które rezonują z zakorzenionymi aspiracjami tkwiącymi w każdym człowieku. Zasady te tworzą wspólne ramy owocnych działań do podjęcia w Europie. Jego autorzy podkreślają znaczenie rodziny dla wychowania dzieci i „budowania ich wolnej, indywidualnej tożsamości, zakorzenionej i szanowanej w duchu kultury narodowej”. W apelu krytyce poddane jest zjawisko surogacji, w ramach którego „dzieci sprzedawane są jak produkty do konsumpcji, a kobiety traktowane jak przedmiot do rodzenia dzieci”.

Twórcy kampanii zwracają uwagę na troskę o potrzebujących pomocy, a także, że problemy ekologiczne można rozwiązać jedynie przy udziale i kreatywności mężczyzn i kobiet. Podkreślają również, że „żadne prawo nie może mieć wpływu na losy ludzkiego życia. Każda forma ludzkiego życia, od poczęcia do naturalnej śmierci, ma wrodzoną wartość i zasługuje na niezachwianą ochronę w każdych okolicznościach”.

„Aby kształtować świeżą wizję Europy, bądź ONE OF US, czyli jednym z nas” – zachęcają autorzy Europejskiego Apelu Obywatelskiego, który można podpisać na stronie www.oneofus.eu.

Europejska Federacja dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US powstała na gruncie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej o tej samej nazwie. Została powołana po I Kongresie Ruchów Obrony Życia, który odbył się w listopadzie 2013 roku w Krakowie. Jest ewenementem na skalę europejską, bo poza nią nie ma innej organizacji pro-life, która działa na całym kontynencie. Zrzesza 53 stowarzyszenia pro-life z 24 krajów europejskich.

2024-05-31 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Jakub Bałtroszewicz: Nie mogę milczeć!

by Przemysław Radzyński 2024-05-26
written by Przemysław Radzyński
„Język głęboko polaryzujący, dzielący nigdy nie zjednoczy społeczeństwa w sprawie ochrony życia. Kiedy my to zrozumiemy, że by chronić życie, ludzie muszą czuć się do tego zaproszeni, poznać jego wartość? Musimy pokazać jak wiele robimy dla rodzin, dla matek, dla dzieci. Musimy przekonać, że jesteśmy gotowi na przyjęcie życia, nawet jeżeli jest chore lub niepełnosprawne” – napisał Jakub Bałtroszewicz w newsletterze do przyjaciół Fundacji JEDEN Z NAS, w którym skomentował strategię Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia w czasie wysłuchania publicznego ws. projektów liberalizujących prawo do aborcji. Zaprotestował przeciw agresywnej retoryce niektórych ruchów antyaborcyjnych.

Poniżej pełna treść tekstu Jakuba Bałtroszewicza:

Dałem sobie nieco ponad tydzień by (ochłonąć i) podsumować tak ważne wysłuchanie publiczne ws. czterech projektów liberalizacji prawa aborcyjnego, które odbywało się w zeszłą środę w Sali Kolumnowej Sejmu RP. Nasza taktyka, by zgłosić jak najwięcej odrębnych organizacji, a nie zgłaszać się jako Federacja, okazała się sukcesem. Mieliśmy przewagę na sali, byliśmy lepiej przygotowani, nasze argumenty były bardziej merytoryczne. Strona sprzyjająca aborcji była zdenerwowana, roszczeniowa, a swoje argumenty w większości opierała na negatywnych emocjach.

Jednak jest coś, co tkwi we mnie jak drzazga i nie daje spokoju. Bardzo często środowisko obrońców życia w imię jedności milczy i pozwala sobie na odwracanie głowy, gdy ci, którzy też chcą walczyć z aborcją działają na zasadzie „cel uświęca środki”. Otóż z całą mocą chcę powiedzieć: NIE.

Agresja będzie rodziła agresję. Pogarda zostanie odwzajemniona pogardą. Język głęboko polaryzujący, dzielący nigdy nie zjednoczy społeczeństwa w sprawie ochrony życia. Kiedy my to zrozumiemy, że by chronić życie, ludzie muszą czuć się do tego zaproszeni, poznać jego wartość? Musimy pokazać jak wiele robimy dla rodzin, dla matek, dla dzieci. Musimy przekonać, że jesteśmy gotowi na przyjęcie życia, nawet jeżeli jest chore lub niepełnosprawne. Przecież miarą dojrzałości społeczeństwa, jest to, jak traktuje najsłabszych swoich członków…

Jest mi bardzo przykro, bo osobiście mnie to dotyka, jak widzę przysłowiową gombrowiczowską „gębę” doklejoną do środowiska obrońców życia przez margines organizacji, które wybrały drogę agresji i wojny. Przekonanych tą retoryką nie potrzeba przekonywać, a nieprzekonani – cóż, oni się odwracają, bo nie chcą mieć z tym stylem nic wspólnego.

Od początku chciałem, by ruch pro-life miał twarz miłosierdzia, miłości, wsparcia czy pomocy.Marzyłem by kobieta rozważająca aborcję nie bała się do nas przyjść i poprosić o rozmowę czy pomoc. Chciałem ruchu pro-life, na który patrzy się z podziwem, bo robi rzeczy, na które inni nie mają czasu i siły, a wiedzą, że to buduje społeczeństwo i wzmacnia najsłabszych. I będę dalej o taki pro-life walczył. Nawet jeżeli w budowaniu takiego wizerunku najbardziej przeszkadzają ci, którzy są przekonani o nieomylności drogi, którą wybrali, by aborcja stała się koszmarem przeszłości.

Źródło: jedenznas.pl
2024-05-26 0 comment
1 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Prezes Fundacji Evangelium Vitae: każda kobieta, która się do nas zgłosi otrzyma potrzebną pomoc

by Przemysław Radzyński 2024-05-25
written by Przemysław Radzyński
Każda kobieta, która się do nas zgłosi otrzyma potrzebną pomoc. Zdecydowanie większość aborcji to wynik tego, że kobieta pozostaje sama, bez wsparcia, za to ze złymi doradcami – przekonuje s. Ewa Jędrzejak. Prezes Fundacji Evangelium Vitae w rozmowie z KAI wyjaśniła na jakie wsparcie ze strony Fundacji może liczyć kobieta w trudnej sytuacji życiowej. Opowiedziała także o przyszłości dzieci znalezionych we wrocławskim Oknie Życia, a także o kobietach, którym udzieliła pomocy.

Anna Rasińska (KAI): Czy mogłaby Siostra wyjaśnić w jaki sposób Fundacja Evangelium Vitae odpowiada na potrzeby kobiet w trudnych sytuacjach i skomplikowanych ciążach?

S. Ewa Jędrzejak (prezes Fundacji Evangelium Vitae): Oferowana przez nas pomoc jest naprawdę różnorodna. Współpracuje z nami wielu specjalistów, którzy są zatrudnieni w Fundacji, jest ich w sumie około trzydziestu, nie licząc naszych wolontariuszy. Mogę z czystym sercem zapewnić, że każda kobieta, która się do nas zgłosi otrzyma potrzebną pomoc. Naszym najbardziej rozpoznawalnym szyldem jest Bank Niemowlaka, gdzie przyjmujemy dary rzeczowe dla dzieci i niemowląt. Z pomocy tej skorzystało już kilkaset rodzin znajdujących się w potrzebie. Ludzie bardzo chętnie dzielą się chociażby ubrankami dla dzieci, niektóre z nich gdzieś zalegają w szafach, my wykorzystujemy je przy tworzeniu wyprawki dla noworodków, gdy dziecko rośnie też staramy się wedle potrzeb obdarowywać te kobiety potrzebnymi dla niej i dziecka rzeczami, pampersami, kosmetykami, czy łóżeczkami… w naszych zasobach mamy pełną rozmiarówkę dziecięcą. Czasem pomagamy przy remontach, przy znalezieniu mieszkania…
Aktualnie realizujemy projekt dotyczący profilaktyki i promocji zdrowia psychicznego, w ramach którego działa grupa wsparcia dla kobiet w ciąży. Muszę podkreślić, że pomoc udzielana jest przez profesjonalistów. Fachowcy, psychoterapeuci, starają się w indywidualnych spotkaniach pomagać kobietom również w stanach depresyjnych po porodzie.

Przy Fundacji działa także poradnictwo rodzinne, co oferuje osobom, które się tam zgłoszą?

Tak, przy naszej Fundacji działa poradnictwo rodzinne, gdzie specjaliści różnych dziedzin wspierają za darmo kobiety i cale rodziny. Mamy także działającą od kilku lat Akademię Rodziny, która podejmuje mnóstwo działań na rzecz wspierania zdrowych relacji w rodzinach. Działa także telefon, gdzie potrzebujące osoby mogą otrzymać pierwszą doraźną pomoc albo być pokierowane w odpowiednie miejsca. Innym istotnym aspektem działalności Fundacji jest wsparcie dla rodzin, które straciły dziecko. Wspólnie z władzami miasta wypracowaliśmy procedury pochówku ciał poczętych dzieci. Warto zdecydować się na taki krok, naprawdę zupełnie inaczej żałobę przeżywają rodzice po stracie dziecka gdy jest pochówek, jeśli żałoba jest odpowiednio przeżywana jest krótsza. Wraz z innymi organizacjami nasza Fundacja współpracowała przy tworzeniu hospicjum perinatalnego.

Czy fundacyjny telefon często dzwoni?

Tak, nasze fundacyjne telefony, bo mamy ich kilka, dzwonią często, w przeróżnych sprawach. Dziś chociażby odebrałam telefon od kobiety, która poroniła i nie wie co dalej zrobić… Jak widać nasze prowadzenie odbywa się na bardzo wielu poziomach. Dzwonią do nas także ludzie dobrej woli, którzy oferują swoją pomoc, na przykład chcą przekazać jakieś dary.
Wszystkich zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia naszej strony internetowej, gdzie znaleźć można cały szereg numerów telefonów do specjalistów w konkretnych dziedzinach.

Czy jakaś rozmowa telefoniczna szczególnie zapadła Siostrze w pamięć?

Pamiętam jeden z telefonów, w którym kobieta pytała mnie w jaki sposób dobrze oddać dziecko do Okna Życia. Spytałam ją czy zdecydowałaby się na spotkanie ze mną i prywatną rozmowę, zgodziła się i tak też się stało. Okazało się, że jest w naprawdę trudnej sytuacji życiowej, nie miała nawet porządnej kurtki, a ja akurat miałam taką w jej rozmiarze, więc podarowałam jej. Zaoferowałam też konkretną pomoc, której potrzebowała m.in. prawną i medyczną. Zobaczyła, że może na mnie liczyć w trudnej sytuacji, to dało jej siłę. W końcu uwierzyła, że da radę zaopiekować się dzieckiem, wiedząc, że w każdej chwili może zgłosić po pomoc. Powoli jej życie weszło na właściwe tory. Dziecko urodziło się w marcu, a ona z okazji Dnia Matki, przyszła do mnie z kwiatami, dziękując za całe dobro jakie ją spotkało, a przede wszystkim za to, że udało nam się odwieść ją od decyzji o oddaniu dziecka. Czuła się spełniona i zaopiekowania. Dziś dobrze sobie radzi. Najważniejsze to być przy kobiecie w tej konkretnej sytuacji, a później wszystko z Bożą pomocą, jakoś samo się układa.

Myśli Siostra, że rzeczywiście głównym powodem dla którego kobiety decydują się na aborcję jest fakt, że czują się pozostawione zupełnie same i bez wsparcia?

Jestem pewna, że tak. Kobieta jest z natury niesamowicie silnym stworzeniem i naprawdę wiele rzeczy może znieść, natomiast w przypadku kiedy dowiaduję się o ciąży, która z pozoru burzy cały jej świat, do tego opuszcza ją przez to partner, nie ma wsparcia w rodzinie, może jej się wydawać, że faktycznie zostaje z tym wszystkim sama. W takiej sytuacji nie potrafi nawet racjonalnie myśleć. Jeśli ktoś, w tym momencie jej słabości, zaproponuje aborcję jako jedyne logiczne rozwiązanie, najpewniej w to wejdzie.
Natomiast są to tylko trudne momenty. Dlatego my staramy się pokazać kobiecie jej siłę, mówię jej: „jestem z tobą, zawsze przy tobie będę, dasz radę!”. Oczywiście nie mogę być przy niej 24 godziny na dobę, ale w tym momencie kiedy najbardziej mnie potrzebuje ja przy niej będę. Nie wiem co będzie dalej, ale wiem że Pan Bóg zatroszczy się o nią. Znam wiele takich przypadków, najpierw ja opiekuje się kobietą, potem ona staje się silniejsza i spotyka na swojej drodze ludzi, którzy są dla niej wsparciem na co dzień. Najważniejsze to przetrwać ten kryzysowy moment. Zdecydowanie większość aborcji to wynik tego, że kobieta pozostaje sama, bez wsparcia, bez relacji, za to ze złymi doradcami.

Wspomniała Siostra o Oknach Życia – adopcja, zamiast aborcji to dobre rozwiązanie? 

Zdecydowanie tak, to oczywiście ostateczna forma pomocy, ale o niebo lepsza od aborcji.
Okno Życia we Wrocławiu funkcjonuje już od 15 lat. Sama mogę powiedzieć, że spośród 22 dzieci, które trafiły do nas za pośrednictwem Okna Życia, przynajmniej o szóstce z nich wiem, że trafiły do rewelacyjnych rodzin, które bardzo dobrze się nimi zaopiekowały, dając im to co najważniejsze – miłość i troskę. Nie mam wiedzy co stało się z pozostałymi dziećmi, ale warto podkreślić, że zdecydowana większość dzieci trafia do adopcji i wiedzie szczęśliwe życie.

Czy dotyczy to także dzieci z niepełnosprawnościami, czy wadami letalnymi?

Na adopcję mają również szansę także dzieci z niepełnosprawnościami, takie historie naprawdę się zdarzają!
Pamiętam jedno dzieciątko, które trafiło do nas z poważnymi wadami letalnymi i po miesiącu uporczywej walki lekarzy niestety zmarło w szpitalu. Zmarło jednak w ramionach mamy adopcyjnej, co prawda adopcja nie dopełniła się do końca, ale umierało jako dziecko kochane w ramionach kobiety, która je chciała. Myślę, że to najważniejsze dla każdego dziecka, bycie kochanym, nawet jeśli umiera przedwcześnie, nawet jeśli umiera zaraz po urodzeniu, to jest przecież człowiek i wie, czuję matczyną miłość lub odrzucenie. Nikt mi nie wmówi, że aborcja jest mniejszym złem, że dziecko wtedy nie cierpi. Cierpi fizycznie, ale i psychicznie, cierpi z powodu odrzucenia. Nie trzeba mieć całkiem rozwiniętego mózgu i intelektu, żeby odczuwać odrzucenie. To jest chyba najgorsze co może spotkać dziecko – odrzucenie zamiast miłości.

Co powiedziałaby siostra kobiecie, która stoi przed decyzją o aborcji?

Byłam już w takiej sytuacji, z całych sił starałam się ją przekonać by tego nie robiła. Obiecałam jej pomoc, a nawet mieszkanie, którego dać jej akurat wtedy nie mogłam, ale wiedziałam że zrobię wszystko aby je zdobyć. Przyrzekłam tej kobiecie, że jeżeli nie dokona aborcji będzie mieszkała w nowym, godnym mieszkaniu i chociaż ja nie miałam tego mieszkania, mój Oblubieniec miał! Miesiąc po porodzie zamieszkała ze swoim ślicznym dzieckiem w słonecznym, dwupokojowym mieszkaniu i historia skończyła się szczęśliwie. Jak widać te najtrudniejsze sytuacje są czasami naszymi życiowymi sprzymierzeńcami.
Także zachęcam wszystkie kobiety, które mierzą się z taką decyzją, by zgłosiły się do nas. Razem znajdziemy dobre rozwiązanie!

Dziękuję za rozmowę.

Źródło: KAI
2024-05-25 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Aktualności

Rzeczniczka Fundacji Małych Stópek: dajemy kobietom szerokie wsparcie na wielu płaszczyznach

by Przemysław Radzyński 2024-05-23
written by Przemysław Radzyński
Dajemy kobietom szerokie wsparcie na wielu płaszczyznach. Dzięki temu może się ona poczuć zaopiekowania, ma świadomość naszej obecności. W każdej chwili może do nas zadzwonić i otrzyma potrzebną pomoc – zapewnia Anna Piotrowska. Rzeczniczka Fundacji Małych Stópek w rozmowie z KAI wyliczyła na jaką pomoc może liczyć kobieta w trudnej sytuacji życiowej, która zgłosi się do fundacji. Odniosła się także do toczącej się obecnie debaty na temat liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce.

Anna Rasińska (KAI) Na jaką pomoc liczyć kobieta w trudnej sytuacji życiowej, która zgłosi się do Fundacji Małych Stópek? 

Anna Piotrowska (rzeczniczka Fundacji Małych Stópek): Można powiedzieć, że dajemy kobietom naprawdę szerokie wsparcie na wielu płaszczyznach. Dzięki temu może się ona poczuć zaopiekowania, ma świadomość naszej obecności, tego, że w każdej chwili może do nas zadzwonić i otrzyma potrzebną pomoc. Kobieta, która zgłosi się do Fundacji Małych Stópek, może liczyć na wsparcie materialne, opiekę do porodu oraz po porodzie, wsparcie psychologiczne. Może także liczyć na pomoc medyczną, jeśli jest taka potrzeba. Dotyczy to szczególnie dzieci z niepełnosprawnościami, którym finansujemy leczenie, leki, sprzęt medyczny itp. Wszystko co wychodzi poza finansowanie NFZ.

Historie kobiet są naprawdę różnorodne. Wiele z nich przychodzi do nas z ciężkimi doświadczeniami, pozostawione z ciążą lub dzieckiem, zupełnie same. Zachęcamy je do korzystania z pomocy prawnej, aby zgłosić sprawę o alimenty. Choć ojciec dziecka nie musi mieć emocjonalnego przywiązania do dziecka, kobieta powinna wiedzieć, że przysługuje jej finansowe wsparcie od niego. Bez jego udziału dziecko by się przecież nie poczęło, więc powinien wypełnić swoje zobowiązanie.

Dodam, że chociaż Fundacja Małych Stópek pochodzi ze Szczecina, to działamy na skalę ogólnopolską. Jesteśmy gotowi wziąć pod swoje skrzydła kobiety z drugiego końca Polski.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wolontariusze wspierający Fundację Małych Stópek. Jest ich wielu?

Tak, wsparcie wolontariuszy jest nieocenione, a jest ich naprawdę wielu. To są nasze fundacyjne anioły, osoby zaangażowane, które tworzą naszą fundację. Wśród nich jest między innymi małżeństwo, z którym tworzymy rodzinny dom dziecka w Szczecinie. Podam jeszcze przykład jednej z naszych wolontariuszek, która wzięła pod swój dach kobietę, która potrzebowała pilnie wyrwać się ze swojego otoczenia, gdzie rodzina i partner namawiali ją na dokonanie aborcji. Potrzebowała natychmiast zmienić miejsce zamieszkania i dzięki naszej wolontariuszce znalazła. Tak właśnie działają nasi społeczni działacze – jak ciche anioły.

Ostatni raport opublikowany przez KAI pt. “Trudne ciąże. Jak Kościół pomaga kobietom?” pokazuje, że jest wiele miejsc i organizacji, które są gotowe wesprzeć kobietę na każdym etapie jej życia. Czy ten pozytywny przekaz przebija się do zbiorowej świadomości? 

Wydaje mi się, że idzie to bardzo opornie. Dużo się mówi o tych trzech projektach ustaw, ciągle pobrzmiewają hasła, że środowiska pro-life interesują się kobietą i dzieckiem do momentu narodzin, a później nie mamy jej nic do zaproponowania. Dlatego właśnie w moim wystąpieniu, podczas publicznego wysłuchania na temat projektów liberalizacji przepisów aborcyjnych, które miało miejsce w ostatnim czasie w Sejmie, mocno podkreślałam, że prawda jest zupełnie inna, a chociażby Fundacja Małych Stópek oferuje kobietom konkretną pomoc, tak długo jak tego potrzebują. My nie oceniamy żadnej z kobiet, pomagamy każdej z nich bez względu na wyznanie, czy są blisko Kościoła, czy nie.

Jak Pani oceni wspomniane wysłuchanie w Sejmie, czy takie inicjatywy mają sens przy dzisiejszym poziomie polaryzacji? 

Cóż, byłam tam, widziałam, co miało miejsce i byłam zaskoczona tym, w jaki sposób wysłuchanie zostało przedstawione w mediach, co było pokazywane w telewizyjnych serwisach informacyjnych. Materiały dziennikarzy zupełnie nie odzwierciedlały wysłuchania, nie dały merytorycznej wiedzy, bazowały jedynie na emocjach. To pokazuje jak trudne jest przebicie się do mainstreamu. Jeżeli tak będziemy pokazywani przez media, będzie to wyglądało kiepsko. Cała nasza działalność pomocowa, siła merytorycznych argumentów, nie jest atrakcyjna dla stacji telewizyjnych. O tym się nie mówi. Mówi się o skandalicznych i szokujących zachowaniach, które były udziałem garstki osób. Głos zabrało przecież bardzo wielu specjalistów, którzy powiedzieli naprawdę dużo mądrych rzeczy, ale to zostało zupełnie zignorowane.

Z naszej strony byli lekarze, działacze różnych stowarzyszeń, którzy podawali argumenty świadczące za tym, że człowiekiem jest się od poczęcia i od samego poczęcia dziecku należy się pomoc i opieka. Na każdym etapie pamiętamy o kobiecie, nie traktujemy jej jak inkubatora, jak to gdzieś zostało powiedziane. Były to osoby reprezentujące konkretne środowiska i działania, a przyklejanie im takich łatek jest mocno krzywdzące. Dlatego tak ważne jest, by każdy z nas był świadom, że są takie organizacje i kiedy spotka na swojej drodze kobietę, która rozważa dokonanie aborcji, wiedział, gdzie może ją skierować, by uzyskała prawdziwą pomoc podczas ciąży i wsparcie po narodzeniu dziecka.

Myśli Pani, że rzeczywiście głównym powodem dla którego kobiety decydują się na aborcję jest fakt, że czują się pozostawione zupełnie same i bez wsparcia?

Tak wynika z naszego doświadczenia. Są to kobiety, które są same z tym wyborem, a właściwie bez wyboru, mając jedynie propozycję aborcji, przyjęcia pigułki poronnej i “pozbycia się problemu”. Tak jak jest pokazywane w telewizji – pani łyka pigułkę na wizji i nie ma z tym problemu. Dopiero później pojawiają się skutki jej tragicznej decyzji, które dotykają jej zdrowia psychicznego i fizycznego, ale o tym już w telewizji nie usłyszymy.

Jakie rozwiązanie by Pani zaproponowała w obliczu niepokojów społecznych, które wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r.?

Konstytucja mówi jasno, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia i każdy człowiek, każdy obywatel ma prawo do ochrony. Potrzebne jest wprowadzenie takiej ochrony, lepszy dostęp do informacji o wsparciu, jakie kobieta może otrzymać. Np. w przypadku wady letalnej stwierdzonej u dziecka, żeby kobieta już na tym etapie, w gabinecie ginekologicznym, dostała informację, do kogo może się zgłosić. Ważne, by była to pomoc nieodpłatna. A z naszej strony potrzebne jest utwierdzanie w przekonaniu, że nikogo nie oceniamy, że jesteśmy gotowi służyć pomocą na każdym etapie. Tak bym to rozwiązała, ale to postawa każdego z nas wymaga podejścia “za życiem”. Nasze podejście do życia nie jest kwestią poglądów politycznych, to kwestia naszego człowieczeństwa.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Anna Rasińska
2024-05-23 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Newer Posts
Older Posts

Aktualności

  • List do rodziców i wychowawców Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

    2025-09-01
  • VII Dni Godności Życia “Otoczmy troską życie!”

    2025-09-01
  • Podziękowanie nauczycielom przedmiotu „Wychowanie do Życia w Rodzinie”

    2025-08-25
  • List otwarty do rzecznika rządu Adama Szłapki ws. jego wypowiedzi po skierowaniu przez prezydenta do TK nowelizacji ustawy o prawach pacjenta

    2025-08-11
  • Polska Federacja Ruchów Obrony Życia dziękuje prezydentowi Andrzejowi Dudzie za skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustaw ograniczającej prawa rodziców

    2025-08-07

Udostępnij

Facebook Twitter Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie

  • Aktualności (218)
  • Bez kategorii (7)
  • Członkowie (12)
  • Materiały (9)
  • Organizacje (8)
  • Facebook
  • Twitter

© 2024 - Wszystkie prawa zastrzeżone

federacjazycia.pl – Polska Federacja Ruchów Obrony Życia
  • Home
  • Aktualności
  • Federacja
    • Członkowie
    • Kontakt
  • Oświadczenia
  • Materiały